Witam wszystkich Alfaholików,
obserwuję forum już od jakiegoś czasu i stwierdziłem że w końcu nadeszła pora żeby się przedstawić i stać się bardziej aktywnym
Moja przygoda z Alfą zaczęła się już prawie rok temu. W sumie trochę z przypadku. Poprzednie autko, leciwy Nissan zaczęło odmawiać posłuszeństwa coraz częściej, a że jego wartość finansowa była raczej symboliczna i kolejne wizyty u mechanika zdecydowanie nadszarpywały moją wiarę w japońską motoryzację (a także, a może przede wszystkim budżet), powziąłem zamiar zakupu czegoś nowego. Nie szukałem niczego konkretnego, jedyne co wiedziałem to że szukam jakiegoś sedana/limuzyny. Hatchbacki nie są w moim guście, na kombi przyjdzie czas jak już się ustatkuję, tak więc rozglądałem się za sedanem marki dowolnej. Przeglądałem oferty na różnych portalach, różnych marek i modeli ale żadne z nich nie miało tego czegoś... do czasu.
Trafiłem na ofertę czarnej Alfy 166 i w tym momencie już wiedziałem że nie chcę innego auta. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Auto wyglądało na zadbane, było w moim zasięgu finansowym i całkiem blisko geograficznie. Trochę się zagapiłem, ogłoszenie przestało być aktywne a ja nie spisałem sobie numeru do właściciela i okazja uciekła mi sprzed nosa ale już wiedziałem że chcę mieć taką Alfę, nic innego. Minął kolejny miesiąc na szukaniu tej jedynej, próbowałem innych marek, przymierzałem się nawet do jednej 156 ale to nie było to... Aż w końcu znalazłem ją gdzieś na Dolnym Śląsku gdzie zatrzymała się w pewnym komisie aby odpocząć trochę po podróży z kraju modą i bagietkami płynącego
I tak od kwietnia stałem się szczęśliwym posiadaczem poliftingowej Alfy 166 2.4 JtdM 20V z 2005 roku w wersji Distinctive. Jak do tej pory współpraca układała nam się całkiem przyzwoicie, jest kilka drobnostek które należałoby poprawić ale przecież nikt nie jest idealny
Na dniach postaram się zrobić kilka fotek i pochwalić się swoją pięknością w dziale "Nasze Belle"
PS. pozdrawiam Radka z okolic Swarzędza którego Alfa jako pierwsza podbiła moje serce - gdybym się nie zawahał i od razu zadzwonił, być może byłbym teraz nowym właścicielem Twojego autka.