Witam!
Na początku chciałbym przywitać się z każdym.
Od ponad dwóch lat jestem posiadaczem Alfy 156 Sportwagon 2.4jtd z którą nie mam najmniejszych problemów. Parę dni temu postanowiłem kupić drugie auto bardziej weekendowe wybór padł na Alfe Romeo GT 1.9 jtdm 150km, moc przez poprzedniego właściciela podniesiona została do 185km Autko mniej więcej przez tydzień naprawdę ładnie jezdziło .
Zacznijmy od początku.
Wczoraj pojechałem autem do pracy ładnie odpaliło i nic się nie działo , po skończonej pracy odpalając auto zaobserwowałem że coś jest nie tak
samochód nie odpalił jak wcześniej z pół obrotu rozrusznika tylko mniej więcej za czwartym przekręceniem, trwało to jakieś 5 sekund . W drodze do domu wstąpiłem do sklepu auto normalnie odpaliło. Szczęśliwy dojechałem do domu, wieczorkiem postanowiłem że wyrwę się z domu i pokręcę się trochę autem, niestety ku mojemu zdziwieniu alfa kręciła rozrusznikiem jak szalona ale nie odpaliła. Wyczytałem na forum aby przeczyścić zaśniedziałe przekazniki pod maską tak też uczyniłem trwało to może z godzinę . Spróbowałem odpalić alfę udało się ale rozrusznik musiał trochę pokręcić , niestety po około dwóch minutach auto na postoju na biegu jałowym zgasło. Znów próbowałem odpalić skończyło to się rozładowaniem akumulatora. Zabrałem na noc aku do ładowanie przed pracą włożyłem pod maskę niestety dalej nie odpala.
Dziś wieczorem postaram się pożyczyć od znajomego interfejs obd i podłącze pod komputer ...
Czym może być spowodowana usterka ? mam auto od tygodnia a już mnie zawiodło ps. na razie nie przyznaję się w domu
Czy jest ktoś w stanie mi doradzić ?