Koledzy,
często jeżdżę Julką w trasy. Trzymam wtedy dosyć wysoką prędkość obrotową. DPF się wypala niezauważalnie.
Niestety ostatnie dwa tygodnie bujałem się głównie po mieście, korki, krótkie trasy itp. Generalnie słabe warunki dla diesla.
Dzisiaj jadąc do roboty poczułem jakby szarpnięcie na wolnych obrotach. Myślałem, że mi się przywidziało. Dojechałem pod robotę i wtedy zobaczyłem, że obroty falują spadają poniżej 850 i wracają. Wentylator się włączył. Pomyślałem, że to wypalanie DPF i zostawiłem auto na chodzie. Po chwili obroty przestały falować. Nie mogłem już dłużej czekać (śpieszyłem się), żeby zgasł wiatrak. Zgasiłem auto.
Czy to było wypalanie DPF ? Nie sprawdziłem doładowania turbo ani chwilowego spalania.