Delikatnie dotknąłem przodem drugiego auta akurat na wysokości chromu ze znaczkiem na masce (motylka). Maska nie ma żadnego otarcia, wgniecenia, znaczek i chrom jest cały ale po lewej stronie powstała szczelina - tzn. lewa krawędź maski uniosła się na 3cm mierząc od rogu maski do błotnika przy lampie. Próbowałem ją sam przegiąć podkładając po środku na wysokości zamka drewniany klocek i dociskając w dwie osoby krawędzie. Szczelina zmniejszyła się do 2cm i dalej bałem się dociskać, żeby nie uszkodzić poszycia...
Czy ktoś miał z Was jakieś doświadczenia z prostowaniem maski? Może znacie jakiegoś specjalistę od tego typu uszkodzeń?