Problemem Alfy jest zbyt mała ilość modeli i ich wersji.
Ile wersji ma BMW 3 i 4? W Alfie klient musi iść na kompromisy. Chcesz kombi - weź sedana. Może chcesz cupe - jest sedan.
Ceny są przewymiarowane nie tylko wobec konkurentów, ale i samej wartości auta. Gulia powinna startować z cenami z ok. 110000 zł.
Mazda ma lepszą reklamę, ma przekaz: jedność człowieka z samochodem. Alfa nie ma przekazu.
Mazda ma 8 wersji samochodów, których ceny zaczynają się poniżej 100 tys. zł. Alfa ma 2.
Dwa, których nie reklamują. Teraz ludzie kupują Mito i Giuliettę tylko przez przypadek. Przychodzą po Tipo i 1 na 10 zainteresuje się Alfą.
Oj, chyba czynniki inne tu grają rolę. Np. - właśnie wszedł kolejny lifting, więc jak ktoś w zeszłym roku planował kupować to mógł się wstrzymać (może chciał huda na szybie czy wentylowane a nie tylko perforowane fotele, czy 250 koni i 4x4 ?) . A inny znów czekał na wyprzedaże obecnych związane z wejściem kolejnego liftingu? A może już stała się mazda nie tak atrakcyjna cenowo jak była (co lifting to podwyżka) ? A może kto miał ją kupić kupił i po co ma zmieniać jak dobrze jest?
Więc raczej nie tylko kradzieże.
W przypadku Giulii też być może grupa czekających w boksach startowych klientów czeka na pierwsze 100-150cio tysięczne przebiegi i wrażenia serwisowe z nich, na lifting pierwszy, choćby po to żeby nie być testerami, bo wiadomo ze z liftem zawsze jakieś poprawki się wiążą.
Nie tylko MiTozy, ale też Julki. Nawet głównie Julki.
Zresztą, wbrew pozorom, cena nie jest tu krytyczna. Pamiętam jak ja kupowałem swoją (połowa 2014) na stocku było pełno Julek w okolicy 95-100 kzł (już mocno zrabatowanych). Teraz jest pełno Żulii w cenie ok. 150 kzł. Moim zdaniem doszło do pewnego przesunięcia z Julki na Żulię.
Jeśli chodzi o cenę to warto porównać z wynikami Jeep'a - razem w 2016 - 2756 szt, 2017 - 3166 sztuki, a większość modeli jest stosunkowo droga. Kurcze, głupi GC, który chodzi w okolicy 300 kzł sprzedał się w ilości ok. 700 sztuk w każdym roku. Dlatego uważam, że nie należy patrzeć na wyniki przez pryzmat ceny, że wtedy były tanie, teraz są drogie, to sprzedaje się więcej. To nie te ceny, żeby ograniczały (np. Ferrari). Dlatego zdecydowanie sprzeciwiam się tłumaczeniu takich, a nie innych, wyników sprzedaży Żulii ceną, tu nie ma zależności - 2x drożej - 2x mniej.
No dobrze, odkopałem tabele sprzedaży od 2013 do 2017. Krótkie zestawienie Alfy (na tle subiektywnie wybranych modeli innych marek grupy, bo nie będę szukać Ałdi czy innego Łopla ORAZ z pominięciem modeli o śladowej sprzedaży 159 w 2013 i 4C później).
2013 - razem 1017
Julka - 849
MiTo - 166
Podobną sprzedaż co Julka osiągnęła 500-tka, a np. Punta sprzedano ok. 3000. Grand Cheerokee - 662 szt.
2014 - razem 760
J - 669
M - 86
Podobną sprzedaż do Julki miała 500L, GC - 925 sztuk.
2015 - razem 688
J - 572
M - 111
Tu znowu sprzedaż Julki na poziomie 500L
2016 - razem 699
J - 535
M - 78
Żulia - 81
Dla porównania, GC - 729 sztuk
2017 - razem 1185
J - 378
M - 71
Ż - 437
Stevia - 295
To tak - niewątpliwie plusem jest ogólny wzrost sprzedaży. Natomiast wartości nie są jakieś powalające. Udało się wrócić do poziomu zbliżonego do 2013 roku przy pomocy 2 nowych modeli, które bez 2 starych modeli sprzedały się w ilości 732 sztuk. I fajnie, że Stelvio od kwietnia.
Nie odbieram tego negatywnie, każda sprzedana Alfa to sukces. Widzę natomiast, że zapewnienia sprzed 4-5-6 lat o nowych modelach, które podbiją sprzedaż Alfy (w porównaniu do wyników sprzed 4-5-6 lat) nie spełniają się. Oczywiście, sprzedaż spadła w latach 2014-2016, ale powrót do wartości sprzed kilku lat to jeszcze nie jest sukces.. niestety.
Ostatnio edytowane przez MiLykie ; 19-03-2018 o 23:12
nie chcę się angażować w wojnę mazda vs alfa (zwłaszcza, że stoję przed wyborem samochodu rodzinnego i przedstawiciele obu marek są na krótkiej liście, a ostatnie słowo będzie miała żona jako główny kierowca ), ale skomentuję krótko: mazda, podobnie jak wszystkie japońce ma dwie wersje: tą, która nie ma tej jednej rzeczy na której Ci zależy w konfiguracji samochodu i najdroższą serio, nigdy udało mi się z cennika japońców wybrac nic poza najwyższą wersją (w lexusach czasem 3 z 4...) także jak dla mnie mocno nietrafiony argument, bo w alfie podobnie jak w innych europejskich markach można sobie dobrać rózne rzeczy. poza tym silniki alfy w przypadku droższych modeli mocami zaczynają się tam, gdzie mazdy kończą...
Alfa 156 2.0; Alfa 156 1.8, Alfa 145 1.4, Alfa 156 2.5V6 Modyficata, Alfa Giulietta M-Air Distinctive Sport Edizione Autodelta.
LEGENDA ALFA ROMEO: ALFETTA.PL
Alfy z Mazdami się doskonale godzą i uzupełniają, nie trzeba wojen żadnych. Obie marki troche outsiderzy , alfe znają wszyscy, mazda choćby swietne wankle a teraz samozapłonow benzyna czy wolnossaki i niska masa świecie turbo i ton wygluszen i innych kilogramów. Nie wspominając o jej historii, warto na chłodno bez emocji typu "wróg" poznać.
Opcje w mazdzie fakt najprawdziwszy i niepodważalny, zawsze można powiedziec nie to nie i doposazyc - alfisti uwielbiają grzebać przy wozach a o utratę gwarancji sie nie ma co bac bo i tak się nic nie zepsuje przez te 3 lata.
6 tka wielka ale manewruje sie nią bajecznie prosto, wszędzie sie wciśnie, a jest i gama mniejszych.