12-13 pali moja przy lekko natchnionej jeździe miejskiej, ale jak to w mieście typu Poznań, średnia 35 to dużo. Ja mam przedlifta, ale jak testowałem polifta to ładnie było widać - przy spokojnej jeździe można korzystać ze 150 Nm bez doładowania, wystarcza to do niezamulającej jazdy miejskiej a jednocześnie nie powoduje nie wiadomo jakiego spalania, ot wolnossąca dwulitrówka. Wciśniesz mocniej, obudzisz turbinę i nie ma zlituj, waha się leje.
Giulia Veloce Misano Blue 2.0 TB
159 Sportwagon Q-Tronic '06 Nero Oceano była
W polifcie masz po prostu wskaźnik boost. W przedlifcie to na czuja, jak nie wciskasz mocno i kręcisz gdzieś koło 2k RPM to raczej nie pompuje. No chyba że gwizda to masz wskaźnik akustyczny
Giulia Veloce Misano Blue 2.0 TB
159 Sportwagon Q-Tronic '06 Nero Oceano była
Wczoraj pzywróciłem wskaźnik chwilowego zużycia paliwa (taka linia pozioma na wyświetlaczu). Próbowałem jeżdzić eko. Raz, ze ciężko. Dwa, że na razie spektakluralnego efektu nie ma. Ale poprawa jest. W trasie miasto/obwodnica ekspresowa spadło do 10,8. Wczesniej miałem mocno powyżej 13. Cel to zejście ponizej 10l.
Ktoś tu wcześniej pisał, że na utomacie trzeba umieć jeździć-najwidocznej miał racje.
Niestety jeźdże teraz jak stary taksówkarz. Frajdy nie mam za wiele. Mocne przyśpieszenie (bo nie chce być zawalidrogą) skutkuje od razu zamknięciem licznika zużycia paliwa (15Litrów).
Pamiętaj, że na zużycie paliwa bardziej wpływa użycie pedału hamulca niż gazu . Ja przyspieszam raczej dynamicznie, ale jeżdżę tak, aby jak najmniej hamować - co wymaga przewidywania i kontroli tego, co się dzieje kilka pojazdów albo kilkadziesiąt metrów do przodu.
Alfa Romeo Giulia Business 200 KM 2021
Peugeot 308 SW 1.2 130 KM 2019
Były: Renault Clio I 1.2, Peugeot 307 SW 1.6 110 KM, AR 147 1.6 TS 105 KM, Giulietta 1.4 MA 170 KM, Giulietta 1.4 MA 150 KM, Alfa Romeo 75 2.0 TS
Może jest coś w tym, co usłyszałem od jednego kiedyś znanego zawodnika wyścigowego, potem mistrza zawodów "o kropelce" czy jak to się nazywało: "wzrost zużycia paliwa podczas jazdy pod górę będzie mniejszy niż oszczędność przy zjeździe z tej samej góry". Sprawdza mi się to przy wyjazdach do Włoch: Wjeżdżając w Alpy spalanie rośnie mi lawinowo ale za moment, po drugiej stronie gór spada i to do poziomu niższego niż przed górami.
Zakładając, że przy zjeździe nic nie pali, jest to logiczne.