Ciekawa sprawa, zastanawiam się czy to były jakieś lokalne zakłócenia na częstotliwości pracy TPMS czy oznaka nadchodzących kosztów (np padnięta bateria w czujniku). Napisze jak było.
W sierpniu goniłem nad morze ekspresówką Wrocław-Poznań, gdzieś tam powiedzmy w połowie wywaliło mi komunikat (nie pamiętam dokładnie), generalnie nie działający TPMS, odczyty z infotainmentu wszystkie zniknęły (ale też po problemach z padniętym jednym czujnikiem w zestawie zimowym (tam były Schradery) wiem że wystarczy że jeden nie daje sygnału to mimo że w MES widać pozostałe, to w infotainmencie wszystkie znikają i jest błąd ogólny).
Po paru minutach wszystko wróciło do normy. A teraz ciekawe, bo w drodze powrotnej 2 tyg później, na tym samym odcinku, też gdzieś w połowie (nie potrafię dokładnie powiedzieć), zdarzyło się to samo... Zakłócenia lokalne czy zbieg okoliczności?
W ostatni weekend jechałem A4 do Wrocławia, też gdzieś po drodze zniknął system, w powrotnej to samo, ale miejsc w ogóle nie kojarzę. Co prawda w bagażniku miałem laptoka i CANtieCARa, ale nie zatrzymywałem się sprawdzić, po prostu jak zobaczyłem że wsystkie pokazuje -- zamiast ciśnienia to przeczekałem te parę minut.
Na obu drogach powiedzmy raz w roku zdarzy mi się jechać, i niegdy wcześniej nie miałem takiego przypadku na tym zestawie kół.
Wiadomo, mogę jechać szukać wulkanizatora który ma komp obsługujący nasze czujniki (w letnim zestawie mam ori Continental/Mopar 3.5 letnie a te koła przejechały jakieś 25tys km), żeby sprawdzić jak raportuje baterię, no ale to ewentualnie kolejny etap.
Ciekaw jestem waszych doświadczeń, czy coś takiego się komuś przytrafiało.