Nikt jej przecież nie przywoływał, ale napisałem to by kolega poważnie rozważył zakup tych zimówek chińskich. Ja miałem nówki Wanli (kupione razem z autem) i to była śmierć za kierownicą na mokrym - auto robiło co chcialo przy delikatnym hamowaniu, a o samej drodze hamowania już nawet nie wspominam, bo one po wodzie szły jak po lodzie
Lepiej juz chyba kupić nowe bieżnikowane na zime jak już ktoś jest zmuszony iść w "ekstremum". Tylko, może być problem z głośnością nalewek.