Wreszcie uporałem się z przerywanym pseudointeligentnym tryb pracy wycieraczek. Dla przypomnienia pracuje on z interwałem ok 6 sekund na postoju i wraz ze wzrostem prędkości zmniejsza się do około 3 na jednym biegu i nieco mniej na drugim(w wersji bez czujnika wycieraczek). W przypadku mniejszych opadów, mżawki itp. to zbyt często i powoduje że wycieraczka chodzi po suchej szybie. Nie wiem czemu coś takiego wymyślili zamiast klasycznego pokrętła zmiany czasu( w julce chyba jest tak samo).
Zrobiłem na atmedze sterownik który oszukuje body komputer i działa tak że w jednym z przerywanych trybów przerywanych "uczymy" go interwału jaki nam w danej chwili odpowiada. Jedno krótkie pociągnięcie sprysku to start nauki, drugie to koniec (oba synalizowane pojedynczym oraz podwójnym "piknięciem") po czym układ włącza raz wycieraczkę co zapamiętany czas. W każdej chwili można nauczyć go ponownie. W trybie tym sprysk nie działa, pozostałe tryby działają jak dawniej. Układ działa na stole, pozostaje mi wpięcie do auta. Nie wiem czy nie wprowadze pewnych modyfikacji ale to już tylko kwestia zmiany oprogramowania mikrokontrolera.