Panowie trochę poczytałem na naszym forum na temat znikającego płynu chłodzącego,ale już mam mętlik w bani.dziś, jak co jakiś czas zaglądam do belli,sprawdzając olej i płyn chłodzący,stwierdziłem znów ubytek płynu chłodzącego,ostatnio jakiś miesiąc temu dolałem setkę płynu pod max, a dziś znowu miedzy max a minimum, zaglądam pod korek oleju a tam kawa z mlekiem czy jak inni wola masło,nie było tego dużo ale było.Moja chłodnica jest na pewno do wymiany,lamelki wylatują i widać jakby zielony osad na niej jak by zaschnięty płyn chłodzący.nie ma żadnego problemu z grzaniem się silnika ani nic z tych rzeczy trzyma 90 stopni,grzeje w środku dobrze.Podpowiedzcie jak zdiagnozować,co jest nie tak,to masło pod korkiem wiąże sie podobno z uszczelka pod głowica,gdzieś wyczytałem ze powinno się wyczuwać spaliny w zbiorniczku wyrównawczym,sam nie wiem podpowiedzcie coś jak to zdiagnozować.A oleju raczej nie ubywa ani nie przybywa,oleju dolewam zawsze ok setki tak pod koniec roku jakieś trzy miesiące przed wymiana dla pewności