Wiedziony zapewnieniami kolegów z forum o fachowości Pana Seligi, umówiłem się z nim na przejrzenie i serwis mojej Alfy. Było to ok 10 dni temu. Po kilku wstępnych próbach i niepowodzeniach w umówieniu się na termin, w poniedziałek, czyli 6 dni temu, dostarczyłem samochód do serwisu.
Po ok 20-minutowej rozmowie, ustaliliśmy, że Pan Seliga następnego dnia wyśle mi maila z informacją co jest do zrobienia, ja w międzyczasie miałem szukać kilku drobnych elementów.
Minął poniedziałek.
Minął wtorek. Przypomniałem się mailem.
W środę się przypomniałem smsem.
Minął czwartek. Kolejny mail i sms.
W piątek zadzwoniłem. Pan Tomasz coś tam tłumaczył, że miał coś pilnego, coś wyskoczyło - ogólnie jakieś nie wiadomo o co chodzi. Zwróciłem mu uwagę, że można było wcześniej uprzedzić. Obiecał, że w piątek wieczorem na 100% zasiądzie przed kompem i napisze mi dokładnie to, o co prosiłem.
Minął piątek.
Minęła sobota.
Przez cały dzisiejszy dzień próbuję się dodzwonić i nikt nie odbiera. Ani na numer komórkowy, ani na stacjonarny. Nie jestem nawet w stanie zabrać własnego samochodu i zrobić serwisu gdzieś indziej.
Jeżeli w niedzielę się nie dodzwonię, sam się tam przejadę bez zaproszenia.
Zmarnowałem 6 dni, samochodu w tym czasie nie mogłem używać. Nic nie jest zrobione.