Pytanko do znawców.
Jak rozumieć taką sytuację:
- Taki Zymol, cena 499, trwałość 2-3 miesiące
- Taki Carchem, cena, 114zł, trwałość do roku
- Albo inne Meg'sy / Collinte, trwałość 2-3 / 5-6 miesięcy
Ceny w przypadku Z i C są diametralnie różne, trwałości tymbardziej.
Bo nie tylko trwalosc wpływa na cenę...
1. 114 zł kosztuje puszka 60 gram. Pucha 200 gram (Zymol ma ~230ml) tego Carchem kosztuje już 300 zł. Czyli tyle samo co Zymol Titanium i 100 zł drożej niż Zymol Carbon. Najpopularniejszy Colli 476 kosztuje 90 zł za 260 ml. Fusso też obiecuje 12 miesięcy trwałości a kosztuje 85 zł za 200 gram, to jest 3,5 raza taniej!Napisał silver001
2. Różne woski mają różne zastosowanie, a co za tym idzie różną recepturę. Trwałość jest tylko jednym z parametrów, nie zawsze najważniejszym! Oprócz trwałości ważnymi parametrami są chociażby hydrofobowość, łatwość nakładania i docierania (dlatego nigdy nie zobaczysz wosku składającego się w 100% z carnauby), stopień ochrony przed promieniowaniem UV (powoduje degradację i blaknięcie lakieru) i oczywiście wygląd, nie mówiąc już o toksyczności (jak szampon, czy inny kosmetyk "ludzki" zjedzenie nie musi być przyjemne, ale też nie może podrażniać skóry w dotyku).
3. Mówiąc o Zymolu za 500 zł pewnie patrzysz na tzw. woski concours-owe, projektowane głównie z przeznaczeniem do samochodów jeżdżących (a częściej wożonych w zamkniętych lawetach) na wystawy, wystawianych w muzeach, czy w zamkniętych kolekcjonerskich garażach. Taki wosk może równie dobrze mieć trwałość 1 tygodnia, to nie ma znaczenia bo jego najważniejszym zadaniem jest dawać taką głębię, bądź połysk, że oglądający tydzień będzie szukał szczęki na podłodze. To oczywiście ekstremalny przykład, natomiast różnica w wyglądzie różnych wosków jest łatwo zauważalna w ślepym teście dla osoby która wie czego szukać, a często i nawet laik bez trudu zobaczy kiedy będzie miał dwa woski obok siebie na jednym elemencie.
猫"Aby zrozumieć „paradoks" konia ciągnącego wóz,najlepiej wyobrazić sobie co się będzie działo, jeśli koniowi założymy wrotki."
"Nie masz talentu? Zawsze możesz pokazać cycki."
W porządku, fakt, nie pokwapiłem się o dokładniejsze wyliczenia. Tak na marginesie, to ile za co wychodzi mniej mnie interesuje, bo:
No to akurat oczywista oczywistość. Moim pytaniem bardziej chciałem sprokurować to co poniżej:
I te właściwości najbardziej mnie interesują. A szczególnie ciekawostka odnoście ochrony UV. Nawet te najtańsze AL, K2, czy inne marketowe/motoryzacyjne sklepy oferują, mają tą ochronę UV. Czasem UB. Także teraz chociaż wiem, że mniej profesjonalny wosk raczej zaszkodzi mojej belli niż pomoże.
Nie nie, to był przykład, bo akurat znalazłem takie coś na sieci. Ogólnie szukam wosku, który wykorzystam w 100%. Nie byłoby sprawy, jakbym miał garaż, to bym nałożył jakiś koło 100zł/473ml (megs) albo Colline 916. Ale teraz to już nie wiem.
Parkuję pod chmurą, w trasy mało wyruszam. Częściej miasto. Mycie kompleksowe to w sezonie letnim raz, dwa w miesiącu. Tak to płukanki na bezdotyku. Jesienią i zimą jeszcze gorzej z myciem kompleksowym. Stąd pytanie, co na tą smutną jesień? Raczej ma być ochrona lakieru niźli sam błysk czy głębia. To już jest przy tym cudownym BluCosmo.
Pozdrawiam
Też mam dylemat,który wosk wybrać na jesień/zimę.
Bierz jakis syntetyk
Ja mam teraz fusso 12 months od połowy lipca i nic go nie ruszyło
Na innym aucie tez ten wosk od 3 mcy i tez jak nowy. Wg mnie trwalszy wosk od ht1000k. Zobaczymy za kolejne 3 mce. Przebieg na mojej 156 ok 5kkm.
Zaszkodzić nie zaszkodzi, co najwyżej nie ochroni, bądź ochroni na chwilę.
Ja już w sumie w ten, lub przyszły weekend zależnie od pogody będę nakładał Fusso. Wytrzymać ma tylko do marca - taki okres mnie zadowoli w całości. Podobnie jak u Ciebie auto nocuje 365 dni w roku pod chmurką na parkingu przy ulicy. Myślę że fusso sprawdzi się w tej roli.Nie nie, to był przykład, bo akurat znalazłem takie coś na sieci. Ogólnie szukam wosku, który wykorzystam w 100%. Nie byłoby sprawy, jakbym miał garaż, to bym nałożył jakiś koło 100zł/473ml (megs) albo Colline 916. Ale teraz to już nie wiem.
Parkuję pod chmurą, w trasy mało wyruszam. Częściej miasto. Mycie kompleksowe to w sezonie letnim raz, dwa w miesiącu. Tak to płukanki na bezdotyku. Jesienią i zimą jeszcze gorzej z myciem kompleksowym. Stąd pytanie, co na tą smutną jesień? Raczej ma być ochrona lakieru niźli sam błysk czy głębia. To już jest przy tym cudownym BluCosmo.
猫"Aby zrozumieć „paradoks" konia ciągnącego wóz,najlepiej wyobrazić sobie co się będzie działo, jeśli koniowi założymy wrotki."
"Nie masz talentu? Zawsze możesz pokazać cycki."
Tą trwałość masz czysto teoretyczną i pod warunkiem odpowiedniego mycia odpoiwendimi środkami. Inaczej 3-4 wizyty na myjce z aktywną pianą niewoadomego pochodzenią i w nieznaym stężeniu spowoduje ze po wosku nie będzie śladu
To ja również nałożę fusso,za ok miesiąc bo dopiero co nałożyłem KOG-a.
Okej. Czyli można rzecz, że wszystkie obecne pozostałości śmiało usunę taką pianą (zamiast przejechania auta cleanerem jakimś) ? - taka dygresja.
Dam znać w wątku jak tylko nawoskuję.
Fusso Coat 12 months, na alle 85zł/300g.
Sklepy z kosmetykami to ta sama cena, ale 200g.
Dobrze kojarzę, że średnio 10g schodzi na nawoskowanie sedana?
Błąd na alle?
ps. A taki Collinte 916?
Ostatnio edytowane przez silver001 ; 08-09-2015 o 14:33
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
