Wypraszam sobie, wypiłem przy was kiedyś łyk piwa! Ale chętnie się z wami znowu zaprzyjaźnię, za ten kolejny kawałek pysznego ciasta.
Ogródek sołtysowy? Hehe, nie no, żartuję…
Zakładając taki temat musicie się teraz podjąć organizacji. I to jeszcze w taki sposób, by panicze z BB się nie obrazili (uwaga, mogą wrócić demony przeszłości i ostra spina z żuwikiem!

). Albo, by również sami czasem do nas wpadli.
Uważam, że raz w miesiącu można by było się z siebie pośmiać. Duży parking jest pod „Orchideą” na wesołej.