Proponuję wszystkim rzucic się sobie do oczu, bo tak.
Naprawdę nie macie poważniejszych kwestii do poruszania, niż kłótnie o zdejmowanie czy zakładanie innych znaczków?
Osobiście nie widzę nic złego w 'wygładzaniu' klapy bagażnika czy tyłu auta poprzez zdjęcie oznaczeń. Tylko do cholery jasnej, gdzie w tym tuning?! Ktoś sobie zażyczył w momencie kupowania samochodu braku znaczka - ok, klient salonu samochodowego jego panem w myśl powiedzonka. Ale nadal zastanawiam się, gdzie w tym tuning i psucie wizerunku marki?
Już lepsze moim zdaniem założenie znaczka 1.6 do 2.5 czy 3.2 niż montowanie jakichś zderzaków z laminatu czy dwukońcówkowych wydechów do silnika 1.8. W swoim samochodzie nie mam i w następnym także nie będę miał żadnych oznaczeń. Jestem maniakiem wieśtuningu.