Mam taki problem: gdy po jezdzie na lpg przelaczam na benzynke musi uplynac pare sekund zanim doplynie mi ona do silnika i w ciagu tych kilku sekund silnik nie pracuje na niczym po wypaleniu gazu (zawsze przelaczam jadac z gorki). A zeby rano odpalil tez musze krecic prynajmniej 3 razy... Czy to wina siadajacej pompki paliwa czy moze jest inna przyczyna? Dodam tez ze na benzynie na biegu jalowym nie trzyma obrotow i jedynym ratunkiem jest ssanie zeby nie zgasnal a w okolicach 2000 obrotow ma lekka czkawke
ale to akurat podejrzewam kwestia wyregulowania gaznikow.... czy nie?
Pozostale troche mniejsze problemy to:
cos stuka w prawej kolumnie przy manewrowaniu po parkingu, przy wiekszych predkosciach tego nie slysze...
przy jezdzie powyzej 130 km/h czuje bicie... pewnie krzywa felga ale czy moze to byc tez cos innego?
przy jezdzie w trasie z rowna predkoscia temp cieczy chlodzacej nie przekracza 60 stopni cos jest nie teges czy tak moze byc?
z gory dzieki za pomoc i prosze o wyrozumialosc dla laika jak ja
pozdrawiam serdecznie