Problemów z nową Alfą ciąg dalszy
Zaczyna mi się pojawiać terkotanie na luzie. Ale tylko po jeździe - na zimnym wszystko jest ok. Jak wcisnę sprzęgło robi się spokój, jak puszczę najczęściej też. Jak nie to po drugim wciśnięciu jest już ok i się nie pojawia dopóki nie ruszę i znowu nie stanę. Strasznie irytujące zwłaszcza że nie robi tak zawsze. Czasami przejadę 2-3 km i zaczyna swoje, czasami przegonię 200 km i cisza.
Silnik odpala gładko, nic nie telepie, nie buja, otwarte drzwi przy odpalaniu rano na mrozie (-1 ale zawsze) nawet nie drgną.
Na dodatek na wysokich biegach przy większych prędkościach (okolice 2000-2500 obr na 5 i 6 czyli te 90-140 km/godz) czuję lekkie drgania na pedałach i kierownicy. Przyspieszanie (ostre czy łagodne) nic nie zmienia. Wajcha od biegów stoi w miejscu jak wciskam/puszczam gaz więc to chyba nie poducha skrzyni.
Możecie doradzić co to może być? Sprzęgło się kończy, początek końca dwumasy? Czy skrzynia zaczyna siadać?
Chciałem porobić trochę pierdół po świętach, ale jak to coś cięższego kalibru może być to zachowam kasę na naprawę.