Jak odebrałem Giulię z salonu, to miała standardowo kilka litrów w baku, więc podjechałem na Shella, zatankowałem, wchodzę zapłacić, a tam dwie panie z obsługi podparte na łokciach, zapatrzone rozmarzonym wzrokiem na Alfę i "Ale piękne auto, ale to nie dla nas..." .