No proszę - nie trzeba było czekać zbyt długo na inne zdanie - musisz sam podjąć decyzję.
No proszę - nie trzeba było czekać zbyt długo na inne zdanie - musisz sam podjąć decyzję.
A co jest złego w zmienianiu części zanim te same odpadną? Nie rozumiem oszczędzania na elementach, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo jazdy. Poza tym jeżdżąc na tak mało sprawnym zawieszeniu ryzykuje się nie tylko swoje bezpieczeństwo i innych, ale również rezygnuje się z jazdy autem o rewelacyjnych właściwościach trakcyjnych i zużywa się przez to też inne podzespoły (np opony, amortyzatory, łączniki itd). Wiadomo, że nie zawsze obie strony zużywają się równomiernie, ale podejrzewam, że skoro przy zawieszeniu nie było nic robione i zostało doprowadzone, aż do takiego stanu, to reszta nie będzie też rewelacyjna.
A czy ja zarzucałem komuś coś złego? Niech każdy naprawia i wymienia to, co uważa za stosowne - nawet profilaktycznie jeszcze dobre elementy, jeśli uzna to za celowe. To przecież właściciel decyduje, co chce mieć i czy go na to stać. My tutaj nie rozstrzygniemy, co tam jest jeszcze do wymiany. Ale w tym może pomóc dobry, uczciwy mechanik.
Swego czasu niektórzy na tym forum radzili ludziom naprawiać skrzypiące wahacze (zerwane tuleje) przy pomocy strzykawki z olejem....! Osobiście uważam takie coś za żałosną próbę uniknięcia wydatków, które i tak trzeba ponieść, skoro się użytkuje auto.
Wymiana dobrych części też nie jest niczym mądrym, ale sądząc po opisie tamtej usterki pewnie się nie obędzie bez wymiany innych elementów, tym bardziej, że zazwyczaj w dolnych wahaczach AR 156 najpierw się wyrabiają tuleje mocujące wahacz do nadwozia, a tutaj akurat jest zużyta, ta część, która rzadziej, lub dopiero później ulega uszkodzeniu. Swoją drogą sprawdził bym też gumy i łączniki stabilizatora przy okazji, bo to on jest bezpośrednio mocowany do tej uszkodzonej tulei.
Zgadzam się w 100% z wami.
Dbać o bezpieczeństwo trzeba i to nie podlega dyskusji, tylko właśnie wacham się bo nie wiem co zrobić czy wymienić samą tulejkę czy cały dolny wachacz.
No bo załóżmy że kupie tą tulejke i po 2m-cach znowu będzie coś stukało a wiadomo mechanikowi nie zależy wymieni to co mu każe i już.
To jak cały dolny wachacz wymienić czy kupić tulejke i spokojnie będe mógł na niej jeździć dłuższy czas.
Jak masz dobrego mechanika, to Ci powie w jakim stanie jest ten wahacz. Kupno nowego wahacza z TRW (inne szkoda montować) wiąże się z wydatkiem rzędu 340-380 zł. Ile wydasz na tuleje i wymianę nie wiem, ale ja np na wahaczach TRW robiłem spokojnie 50 tyś przy profilu 205/55/16 i dość ostrej jeździe po zakrętach i naszych "cudnych" drogach. Przekalkuluj to sobie, bo może rzeczywiście lepiej zrobić raz a dobrze.
Coś mi się zdaje, że tak naprawdę to Ty na tym etapie sprawy chyba nie za bardzo wiesz nawet, o którą tulejkę wahacza chodzi. Więc może jednak zdaj się na opinię mechanika, który najlepiej doradzi, co masz robić, a przy okazji oceni stan całego zawieszenia i zaproponuje coś konkretnego tak, żebyś był bezpieczny na drodze. Może na razie wystarczy właśnie wymiana tej tulei, a w prespektywie kilku miesięcy będziesz mógł się przygotować finansowo na poważniejsze prace.
No Ok to za kilka dni dam wam znać w jakim stanie jest zawieszenie i co dokładnie będe musiał wymienić.
Jak narazie to tylko gdybamy.
Tak więc Dziękuje i Pozdrawiam
Miło się rozmawiało
Odświeże temat
Tak jak obiecałem napisze co było. Mechanik był w błędzie okazało się że stuki oraz destabilizacje toru jazdy powodowały gumki na stabilizatorze. Przód zrobiony z tyłem gorzej mechanik powiedział że bez palnika się nie obejdzie, lub będzie trzeba wymienić cały stabilizator.
a co takiego on palnikiem chce robić w tylnym stabilizatorze?