Witam wszystkich alfomaniakow. Dawno nie zagladalem na forum, choc jest bardzo przydatne, tylko dlatego ze z alfa bylo wszystko w jak najlepszym porzadku. Ale jak wiadomo sielnki nie trwaja wiecznie....
Opisze caly przebieg awarii z relacji mojej narzyczonej, poniewaz przy niej i przy alfie jestem tylko duchem, bo cialo jest za granica.
A wiec... narzyczona zauwazyla ze wycieka jej plyn chodniczy... nalala nowy i przyjechala krotki odcinek. zauwazyla ze plyn wycieka bardzo szybko, mozna nawet powiedzic ze ciurkiem z prawej strony silnika kolo jakies "rury" ktora laczy sie z chlonica, moje pytanie brzmi czy mogl poscic jakis wezyk?
Dzisiaj poprosilem zeby nalala jeszcze raz wody i odpalia silnik bo skarzyla sie ze od momentu zauwazenia wycieku alfa ciezko jej odpala. Po nalaniu wody i przekreceniu zaplonu zauwazyla ze pali jej sie i nie gasnie kontrolka wtrysku. I teraz nastepne pytanie dlaczego i czego moge sie spodziewac. Chcialbym prosic o pomoc co mam robic i na co mam sie przygotowac, do mechanika pojedzie kobieta i niechcialbym zeby ja potraktowali nieprofesjionalnie i naciagneli na pare "stowek". W skrocie wycieka plyn chodzacy, kontrola wtrysku sie pali, alfunia odpala ale po krotkim katowaniu. Alfa 156 ts 1.6 plus gazik.
dziekuje z gory za porady
pozdrawiam