4 lata temu kupiłem Astrę dla zony od zaufanego polskiego komisanta. Autko miało 5 lat, wyglądało jak nowe i z dokumentów jasno wynikało, że Opel miał tylko jednego właściciela. po sprowadzeniu do Polski wyszło kilka drobnych niedomagań, ale kto by się tym przejmował. Emocje z sercem wzięły górę na rozsądkiem i po kilku miesiącach padł silnik Diesel, który po dzień dzisiejszy wala się w garażu. A miał przejechane tylko niecałe 100 tys. Mechanik, który rozbierał auto oszacował przebieg na co najmniej 400 tys.
Ale za to mój kolega kupił od osoby prywatnej Audi b4 1,6 benzyna w stanie naprawdę bardzo dobrym i cieszy się nim do dziś.