Witam,
Julka po 2 tygodniowym zabiegu dostala nowa skrzynie biegow!
Skrzynia wreszcie dziala perfekcyjnie, jak nowa i oby na dlugi czas
Poniewaz przy przebiegu okolo 20tys. dochodzily do mnie znikome ale jednak niepokojace dziwne dzwieki pojechalem do serwisu we Wroclawiu z prosba o sprawdzenie i naprawe jesli bylaby taka potrzeba...
Na nastepny dzien dowiedzialem sie ze autko musi zostac conajmniej na kilka dni, najlepiej na tydzien poniewaz skrzynie musza rozebrac, zobaczyc co jest nie tak i jesi bylaby potrzeba to zamowic czesci wiec troszke czasu by to zajelo...
Jednak z braku czasu poniewaz wracalem do NL nie moglem zostawic Julki na tak dlugo. Pan serwisant powiedzial wstepnie ze zauwazli bardzo powazny problem i sugerowali aby natychmiast odtawic Julke do serwisu. Dotali ze "oby nic nie rozlecialo sie podczas jazdy w trasie" poniewaz problem wydawal sie im bardzo powazny i wymagal natychmiastowej naprawy
Troszke problem olalem, przejechalem kolejne 35 tys. i zaczelo robic sie coraz gorzej....
- Przy kazdej zmianie biegow wyraznie mozna bylo uslyszec niskie, basowe stuki od 1 do nawet 5 biegu
- Redukcja biekow wiazala sie z bardzo odczuwalnym skokiem silnika, szarpnieciem. Plynna, bez szarpniecia redukcja nie byla praktycznie mozliwa. ( podczas normalnej jazdy nawet na niskich obrotach) Czasami mialem wrazenie ze silnik wyleci zaraz...
- Sinik skakal i bardzo szarpal kiedy zwolnilo sie noge z gazu i po ponownym nacisnieciu pedalu przyspieszenia. Np. podczas jazdy na 3 biegu-50km/h sciagamy noge z pedalu gazu ( slyszymy stuk, szarpniecie silnika) poczym chcemy przyspieszyc dotykamy gazu ( znow stuk i szarpniecie ) Dzialo sie to tak praktycznie na kazdym biegu a w szczegolnosci w trybie D byla juz calkowita tragednia.
W serwisie powiedzialem i pokazalem jak wyglada sprawa...na nastepny dzien bylem juz umowiony by autko zostawic na kilka dni ( okazalo sie ze Julka spedzila 2 tygodnie)
Serwisanci z NL powiedzieli ze dla nich jest sprawa oczywista i problem jest widoczny golym okiem, jednak specjalna inspekcja Fiata z NL musi zbadac sprawe i dac zgode na naprawe. Wszystko poszlo gladko wiec mialy byc wymienione prawdopodobnie niektore elementy skrzyni ktore byly uszkodzone.
Okazalo sie ze cala skrzynia zostala wymieniona...
Zajelo to dwa tygodnie ale warto bylo czekac teraz wszystko dziala perfekcyjnie i nie slychac nawet malutkiego zgrzytu, przy roznych obrotach i trybie N czy D
Jaki jest powod tego ze skrzynia tak sie rozrypala???
- wada techniczna?
- zla eksploatacja - czyli sugerowanie sie strzalkami i eko jazada, czyli jazda na 6 biegu przy 60km/h???
Od jakiegos juz czasu nie interesuje mnie eko jazda i nie sugeruje sie glupia strzalka jaki bieg wrzucic, bo to idiotyzm jezdzic na 6 przy 50km/h....kiedys bylem idiota
Oczywiscie zadzwonilem na infolinie Alfy przez pomylke polaczylem sie z NL infolinia z prosba o potwierdzenie ze auto zastepcze bedzie za free na caly okres naprawy i dlaczego to bedzie trwac az 2 tygodnie. Pani zapytala sie czy kontaktowalem sie juz w Polsce z tym problemem poniewaz autko bylo kupione i jest zarejestrowane w Polsce wiec sugerowala mi abym najpierw skontaktowal sie tam lecz poinformowalem ja ze ja nie mieszkam w PL i autko w tym samym serwisie juz robione bylo kilka razy.
W odpowiedzi uslyszalem ze w takim razie oni otworza sprawe i w ciagu 2 dni wszystko wyjasnia i zadzwonia do mnie z odpowiedzia.
Na wszelki wypadek skontaktowalem sie z infolinia w Polsce. Wyjasnilem o co chodzi i ze w NL sprawe juz ciagna wiec pani poinformowala mnie ze otworza sprawe w Polsce jeszcze raz i Bielsko Biala bedzie ze mna w kontakcie. Po 4 dniach bez odpowiedzi zadzwonilem jak toczy sie sprawa- wiec sprawa byla jeszcze w toku i nie maja informacji, przelaczali mnie tylko od jednego do drugiego...po tygodniu dostalem telefon ze niestety dalej nie wiedza za bardzo o co z tym autem zastepczym chodzi, wiec prawdopodobnie bede musial za auto zaplacic i w Bielsku starac sie o zwrot ktory na 90% bedzie przyjety. Dlaczego nie na 100% ? nie mam pojecia...
Ponoc nie wezwalem pomocy drogowej i auto nie zostalo sholowane a nie moga wyslac auta z Polski poniewaz to za drogi koszt dla nich...inna osoba powiedziala ze jezeli naprawa jest gwarancyjna to autko musze dostac za darmo jesli trzymane jest dluzej niz 4 godziny ale gdyby cos nie tak np. w innych krajach to o zwrot zawsze mozna sie starac...?! dobrze powiedziane starac...
Oczywiscie po 3 dniach od skontaktowania sie, dostalem telefon z infolini NL ze koszt auta zasteczego objety bedzie gwarancja i nie musze sie o nic martwic a 2 tygodniowy czas naprawy wiazal sie z zamawianiem czesci, importem, konsultacjami i swietami narodowymi ktore byly 3 dni sumie wiec warsztat nie pracowal
To taka krotka historia....
Mam nadzieje ze skrzynia bedzie dzialac bez problemowo przez dlugi dlugi czas
Pozdrawiam i polecam tym ktorzy maja jakies problemy by dopoki obowiazuje gwarancja cos z tym tematem w serwisie robili...bo potem to raczej kosztowne bedzie...