Cześć. Mam na imie Piotr. Moja przygoda z Alfą rozpoczęła się 10 lat temu, aczkolwiek zakochałem się w Alfie Romeo ponad 20 lat temu. Sąsiad kupił sobie przepiękną 156-óstkę. Bordo metalic ze skórzanymi fotelami i drewnianą kierownicą. Potrafiłem godzinami wisieć w oknie albo siedzieć na ławce przed blokiem i napawać się tym pięknem. Wtedy to też powiedziałem sobie, że kiedyś muszę taką mieć. Po dziesięciu latach moje marzenie się ziściło. Trochę to potrwało , żeby znaleźć tą wymarzoną, ale się udało. Bordowa 156-óstka 2.0 Ts[155] czarne Momo skórzane fotele i drewniana kierownica ze srebrnym paseczkiem. Cudo. Szczęściu nie było granic. Ale jak to mówią "kto stoi w miejscu ten też się cofa" i po kilku latach zdecydowałem się na "upgrade". Kupiłem ładną niebieską poliftową 156-kę 1.9 jtd m-jet. Mój pierwszy diesel, ale nie zapominajmy, że Alfa była prekursorem systemu common rail w samochodach osobowych. Naprawdę mile zaskoczyła mnie kultura pracy silnika, dostępność momentu obrotowego a co za tym idzie przyspieszenie. Cyfry nie powalały na ziemię, ale uczucie wciskania w fotel podczas przyspieszania wywoływoło somoistny i nie kontrolowany uśmiech na mojej twarzy. I do tego spalanie ...L/100km(tutaj wpisz cyfrę jaką chcesz od 0-8). Niestety czas się z nami nie liczy i wkrótce miałem zmierzyć się z tkz. kryzysem wieku średniego. Szybko doszedłem do wniosku, że potrzebuję czegoś wyjątkowego i nie nadwyrężającego natto domowego budżetu. Wybór padł na 159-tkę. Jako że mieszkam w UK postanowiłem poszukać 159-ki Limited Edition. Tylko 250 sztuk i tylko na rynek brytyjski. (Złośliwi twierdzą, że to uboga siostra TI a LE to znaczy less extras) ale to nic. Jak ją przyprowadziłem(5000-io tysięczne miasteczko) to nie było osoby która nie odwróciłaby głowy żeby zobaczyć ją poraz drugi. Kolor oczywiście Nero Carbonio ( z Maserati), obniżone zawieszenie, 19" fele i cztero-tłoczkowe czerwone zaciski Brembo. Kwintesencja piękna. Jedynie silnik nie pasował do reszty. Samochód wyglądał jakby mógł wyprzedzić każdego sedana na świecie a tu 1.9 Jtdm. Ograniczony normami spalin przez bezdusznych urzędasów różnymi dziwnymi wynalazkami takimi jak klapy wirowe?!, DPF?!, EGR?! i inne drogie ustrojstwa obniżające emisję spalin ale znacząco wpływające na osiągi samochodu. Na szczęscie zostawiłem sobie 156-óstkę więc jeden dzień był szbko i ostro a drugi spokojnie, dostojnie i elegancko. Niestety po kilku latach dotknęły mnie problemy rodzinne i musiałem jedną sprzedać. Wybór padł na 159-tkę ze względu na większą wartość rynkową(po ponad dwóch latach użytkowania sprzedałem ją drożej niż kupiłem). Było żal, ale została mi jeszcze niebieska. Niefortunnie kupiłem ją od człowieka zamieszkującego zachodnie wybrzeże, gdzie morze wdzierało mu się na podjazd. Słona woda zrobiła swoje i okazało się, że koszt wymiany zardzewiałych progów, nadkoli i podłogi trzykrotnie przekroczyłby wartość samochodu. Płakałem jak ją sprzedawałem ale co zrobić. Musiałem poszukać nowego samochodu i oczywiście nie brałem żadne innej marki pod uwagę jak tylko Alfa Romeo. Wybór padł na 159-kę Sw. Tym razem pomimo mnogości artykułów przestrzegających przed GM-owskim 2.2 jts wybrałem właśnie ten. Uwielbiam zapach benzyny podczas tankowania, zwłaszcza V-Power. Przekornie jak zawsze, ale sam muszę doświadczyć i zmierzyć się z problemami tej jednostki(właśnie je doświadczam, ale opiszę je pózniej w dziale tecznicznym). Generalnie Alfa Romeo 159 Sportwagon jest bezdyskusyjnie najładniejszym kombi na świecie i to nie jest tylko opinia właściceli, ale fakt potwierdzony przez wiele autorytetów branży motoryzacyjnej. To tyle względem powitania na forum(z którego korzystam już od lat, a kilka dni temu postanowiłem się zarejestrować) i na koniec taki suchar w stylu Stephen Howking (RIP) Dlaczego kierowcy Alf Romeo nie pozdraniają się na drodze?........ Bo rano widzą się u mechanika. Ha.Ha.Ha. Nienawidzę go! Dzięki za uwagę. Cześć.