Witam Was wszystkich serdecznie.

Moja przygoda z Alfą rozpoczęła się w lipcu br...

Zakupiona to Alfa 156 1,9JTD 16V 140 KM...piekna...czerwona...od 1 właścicielki...salonowa z PL...myślę - super okazja...biorę

Zestaw startowy...2000 PLN, rozrząd, olej, klocki P+T, filtry - taki standard...

Wiedziałem że do zrobienia będzie próg...niestety auto kupowane w deszczu...okazało się więcej, bo także prawe i lewe nadkole...tak wiem, moja wina nie sprawdziłem dokładnie na podnośniku...i kupowałem auto w deszczu

Ok, blacharka zrobiona, poszło kolejne 3500 bo oprócz progu, kawałki podłogi pasażera do wymiany, do tego wymiana termostatu, wydechu - bo okazał się już lichy...

Odbieram auto od blacharza...cóż, pomimo dodatkowych wydanych już 6000 zł łącznie, uśmiech nie znika...

znikać zaczyna dwa dni później...przegnity przewód hamulcowy...auto wraca do warsztatu...warsztat wymienia przewody przednie za free...niby wszystko super...

i...tym razem (auto u blacharza było miesiąc)...zapieka się przedni lewy i tylny prawy cylinderek...

Alfę kocham...ale już z 7 zrobiło się prawie 14 tysięcy za auto z 2004 roku...

ręcę opadają... co mnie jeszcze może spotkać ??