Alfa Romeo. Każdy z nas kiedyś poczuł to coś. W moim przypadku to moment pojawienia się 155 V6 Ti w DTM. Wcześniej miałem okazję jechać nawet Ferrari, ale to to co wyprawiały czerwone 155 było czymś niesamowitym dla nastolatka interesującego się motoryzacją. Nieco później w 1996 gdy rodzice postanowili zakupić nowy samochód Alfa była na wyciągnięcie ręki. We wrocławskim salonie wszyscy czekali już na premierę modelu 156, a ja z wypiekami na twarzy przymierzałem się do wystawionego za bardzo godziwą cenę bordowego 155 2.0TS z kompletem drewnianych dodatków wewnątrz. Po powrocie z 3-miesięcznych wakacji (praca za granicą) rozczarowanie nie miało granic gdy okazało się, że zamiast pogromcy merców i beemek pod domem stoi... Fiat Siena HL . Powiedziałem co o tym myślę i postanowiłem, że kiedyś jeszcze wrócę do tematu. Prób było kilka, ale na serio powrót do pomysłu posiadania Alfy nastąpił 2 lata temu. Przymierzając się wówczas do zakupu samochodu, którego główną funkcją będzie poprawianie humoru właścicielowi, oprócz wielu innych samochodów wybrałem się na jazdę próbną AR GT 3.2. Auto było w mizernym stanie, ale nawet jak na ów stan zapewniało super wrażenia z jazdy. Zapamiętałem to sobie. Szukałem czegoś z przełomu wieku i ostatecznie stanęło na wieloletnim adwersarzu Alfy Romeo z czasów DTM czyli Mercedesie. Bakcyl raz złapany jednak nie tak łatwo daje o sobie zapomnieć. Mimo, że Merc CLK z V-ósemką naprawdę daje radę to temat Alfy cały czas gdzieś tam się czaił. Interesowało mnie wyłącznie ładne GT z Busso . Jak wiecie ogłoszenia z takimi autami żyją bardzo krótko - czasem jest to parę dni czasem parę godzin. Raz czy dwa razy się spóźniłem, ale gdy nadarzyła się naprawdę fajna okazja (I własiciel Alfista, historia, kolorystyka, stan mechaniki) trzeba było działać szybko. Tu wielkie podziękowania dla mojej kochanej żony za zrozumienie i pragmatyczne podejście do tematu . Szacunek oczywiście także dla poprzedniego właściciela. Oczywiście pewne kosmetyczne rzeczy były do zrobienia ale baza była bardzo dobra, a ja chciałem utrzymać klimat samochodu w 100% seryjnego i używanego świadomie. Skoro Alfa w końcu jest w garażu mogę się do Was przyłączyć. To tyle tytułem przydługiego wstępu. Pozdrawiam wszystkich Alfaholików!