Ja w czerwcu jak byłem na Silesii to nikt żadnych pomiarów głośności nie robił, przynajmniej u mnie, a u innych też nie zauważyłem
Ja w czerwcu jak byłem na Silesii to nikt żadnych pomiarów głośności nie robił, przynajmniej u mnie, a u innych też nie zauważyłem
Kiedyś poszło do nich zapytanie o normy hałasu i odpowiedź była jednoznaczna- mają być zachowane i raz mierzą raz nie. Nie będę turlał się przez pół Polski, żeby na koniec i auta nie dopuścili do jazdy
Andrzej słyszał jakie my skromne wydechy mamy, więc to bardzo prawdopodobny scenariusz
Ostatnio edytowane przez kylo1986 ; 17-07-2017 o 22:19
Poznań jest dość "prosty", w/g mnie szybko się łapie co i jak. Problem żeby wykonać to bezbłędnie, mnie się na dwóch trackdayach nie udało przejechać ani jednego bezbłędnego kółka. No i trzeba się przemóc w kwestii hamowania i pilnować momentu wejścia w zakręt, prędkości przy mocnych autach są dość przerażające i jeszcze kusi człowieka żeby opóźniać i opóźniać a potem żwirek lub trawka a barierki rosną w oczach Ale adrenalinka jest
Co do wydechów, kylo1986 słyszał mój wydech (na jednym zlocie załapałem się na wiarygodny pomiar) wyszło 108 dB, a w poznaniu do pięt nie dorastałem w tej kwestii do większości aut. Dwa razy jeździłem, wiele razy byłem jako gośc i pies z kulawą nogą nie widział tam sonometru. Jak by poszła fama że kilku nie dopuścili to wejściówki sprzedawali by tylko teslą, czyli nikomu i można by tam posadzić buraki
Na nowych torach organizatorzy przejęci rolą to może dla przykładu kasują z zabawy najgłośniejsze, ale z tego co czytam to pod koniec imprezy co by delikwent trochę pojeździł.
Kuźwa, co za czasy, niedługo dyskoteki i koncerty w słuchawkach będą organizować.
Mustang 2012 3.7 V6 , na razie musi wystarczyć...
No nie wiem, świeża relacja na racingforum z kosztowną karą za wydech chyba w mazdzie rx8. Jedna pucharowka 156 ktora się interesowalem miała przerobiony pod Poznan wydech. Jakbym miał blisko bym ryzykowal. Ale to trzydniowa wyprawa z moich kresów.
Kielce i Jastrzab plus lotniska to chyba jedyne gdzie nie ma z tym nawet potencjalnego problemu. I bednary ale tam bardzo grubo już ogólnie jest.
Co do hamowan na Poznaniu-te same wnioski po symulatorze. Cokolwiek mocnego i wylatuje trzeba dużo powściągliwości w kwestii miejsc rozpoczęcia hamowan. I dobrych i rozgrzanych opon. Swoją drogą jestem w szoku jak realnie symulator komputerowy oddaje te sprawy i kilka innych.
Nie wiem na jakich imprezach byłeś, ale na TPTD zawsze jest badana głośność, statyczna i dynamiczna - sam kiedyś zakończyłem trackday przed czasem gdy rozszczelnił mi się wydech.
Witamy w cywilizowanym świecie, gdzie dwie strony szukają kompromisu, między uciążliwością dla innych a przyjemnością drugich.
Co do tego, gdy to ma miejsce w nowo powstających obiektach - domyślam się, że aby uzyskać pozwolenie na taką budowę jakieś warunki dot uciążliwości też trzeba zagwarantować więc nowe obiekty - zrozumiałe. Choć mniej gdy są w szczerym polu, no ale ok.
Ale już istniejące? "inni" wybierając życie obok takiego obiektu (bo domyślam się, ze o blisko mieszkających obywatelach mowa) doskonale wiedzieli o tych uciążliwościach, co mogło mieć odzwierciedlenie w cenie nie wiem , terenu, domu itp. To już nie jest kompromis gdy są naciski z takiej strony i to nie jest cywilizowane postępowanie.
Kiedyś gdzieś pisało, że na Poznaniu robią czasem pomiary i ma to związek z skargami od sąsiadów. Może jak byliśmy to akurat skarg nie było w tym czasie lub może ktoś nas mierzył, a my o tym nie wiedzieliśmy
W każdym bądź razie jest tak jak slavol pisze, jak przejeżdżała 645 (czy jakoś tak) to się ziemia trzęsła i mieli to w du.. . Odniosłem wrażenie że na lajciku do tego podchodzą- no ale do Jastrzębia i Kielc to im daleko, tam w zadnym regulaminie nie ma słowa o głośności
Ostatnio edytowane przez kylo1986 ; 18-07-2017 o 21:31
To jest bardzo duże spłycenie całego problemu, i powtarzane często przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o sytuacji w Poznaniu.
Mieszkam 8 kilometrów w linii prostej od TP i słyszę kiedy są wyścigi, u siebie. Tak, żeby sobie uzmysłowić. Okoliczności w jakich tor powstał pewnie znasz i jakie ma to konsekwencje w bajzlu prawnym teraz. To po pierwsze. Po drugie sorry ale w przeciągu 40 lat miasto ma prawo rosnąć, i to nie są tylko działkowcy ale duża część Poznania zachodniego, która zgłasza uciążliwość. I Trudno żeby jeden na wpół funkcjonujący obiekt, blokował rozwój 700 tysięcznego miasta. Uprzedzając argument "lotniska obok" były prowadzone pomiary i wbrew pozorom hałas z lotniska jest mniej uciążliwy, poza tym już od lat 90'tych w planie zagospodarowania przestrzennego Poznania, Ławica miała być wyprowadzona na Krzesiny, i ludzie w związku z tym kupowali nieruchomości bo miało być cicho - kiedyś.
Natomiast stosunkowo świeży problem z hałasem to głównie zasługa kolegów na jednośladach, którzy w sobie właściwy sposób jeździli bez tłumików na speed dayach, które są organizowane w tygodniu i ludzie się w końcu wk..wili.
Więc tak zdroworozsądkowo - jest obiekt, na którym nawet kibla murowanego nie wybudujesz bo automobilklub nie jest właścicielem gruntów. Nie wybudujesz trybun, paddocku, porządnego hotelu całego zaplecza technicznego z prawdziwego zdarzenia. Asfaltowa droga pod paddock to kilka cm asfaltu wylane na gołą ziemię, bo był wstyd jak Szwedzi przyjeżdżali i gubili spojlery w Ferrari. Udało się, bo na taki wyrób ścieżkopodobny nie potrzeba pozwolenia na budowę. I tak jest ze wszystkim na TP. Szczerze mówiąc, jeśli AW doszło by do jakiegoś dealu z miastem, że dostają jakiś grunt pod Poznaniem, najlepiej w otoczeniu jakiejś strefy przemysłowej, dostają jakiś pożyczkę od miasta, na budowę obiektu z prawdziwego zdarzenia to bym nie uronił łzy za starym TP. Bo to na razie z torem jest jest tak jak z polską syreną - nostalgia pozostaje ale każdy wie, że to produkt samochodopodobny był.
Więc wracając do meritum jeśli jedyną ofiarą jest trochę cichszy samochód, żeby ludzie mieszkający obok mieli trochę ciszej w weekend, a ty jako kierowca-amator miał spokój i mógł często korzystać z toru, to nie wiem w czym problem? Czy mojsza mojszość jest tak ważna, żeby "brum brum" był głośniejszy? 93dB to wciąż bardzo głośny wydech. Jak już pisałem w innym temacie - limity głośności torów masz na każdym większym obiekcie na świecie od Nurburgringu po Laguna Seca, w niektórych krajach jest to nawet wymagane prawnie, a nie na poziomie obiektu.
Ja do TP żadnego sentymentu nie mam, jednak widzę, że jest to jedyny obiekt gdzie jest stała nitka toru co pozwala porównywać czasy, to jedyny powód dla którego się kiedyś myślę wybrać. I jako taki powinien jak najmniej ograniczeń stawiać.
Ale w zasadzie ani mnie to ziebi, ani grzeje. Jest gdzie jeździć aż nadto.