Hej,
Mam taki dziwny problem ze swoim boxerem 1.6 w 145 95r. Otóż auto odpala normalnie, obroty nie falują, moc jest do odcinki, a jak na zimnym silniku ruszam to silnik zaczyna tj. szarpać - przerywać, co objawia się tzw. kangurkiem w kabinie. Jest to denerwujące. Na gorącym objaw ustaje.
Drugi problem występuje cały czas. Zarówno na zimnym jak i gorącym silniku tzn. jak dodaje gazu bardzo delikatnie, praktycznie aby auto się tylko delikatnie toczyło (występuje na każdym biegu) to też szarpie autem, ustaje po mocniejszym dodaniu gazu.
Wymienione:
- świece zapłonowe NGK
- przewody zapłonowe Janmor
- filtr powietrza Kraft
Od czego zacząć?
Kusi mnie sprawdzenie czujnika temp. cieczy dającego sygnał do kompa (może na zimnym dawka paliwa jest za uboga przez co jest tzw. kangurek). Ktoś wie jaką powinien mieć prawidłową oporność?