Witam. Alfa 145 z 200r, 1.4ts. Od jakiegoś czasu, bez wyrażnej przyczyny, przestawały działać na chwile kierunki i awaryjne. Po kilku próbach wrzuceniu kierunku albo włączenia awaryjnaych zwykle na jakis czas działało, potem znów. Awarii towarzyszy buczenie przerywacza kierunków. Pomyślałem sobie, ze to on jest winowajcą i kupiłem nowy (na pewno sprawny) i podmieniłem. Zanim odpaliłem silnik i ruszayłem w droge, kierunki działały, awaryjne test - testowałem kilkanaście razy. Odpaliłem, przejechałem kilka kilometrów i kierunki, awaryje trafił szlag zupełnie. Przekaznik buczy jedynie przy próbie włączenia kierunkowskazu, awaryjne to samo. Wyczysciłem kontaktem złacze od przkaznika, poogladałem kabelki idace z przekaznika tyle na ile mogłem je wymacać po kierownica i wydaje sie ze tam wszystko styka. Bezpieczniki okej. Zauważyłem jedną rzecz: tera gdy wcisakam awaryjne, nic sie nie dzieje - kierunki nie migaja, ale też przekaznik przestał buczeć. Natomias gdy mam wcisniete awaryjne (cisza przakaznika,brak reakcji ) i wrzuce kierunke to buczenie sie rozlega - wyłacze kierunkowskaz (tylko wciaz wcisniete sa awaryjne) buczenie przekaznika pojawia sie, po mimo ze wczesniej samo wciakanie awaryjnych nie wywoływało zadnaj reakcji. Szczerze to zgłupiałem troche. Jest mozliwe jakieś zwarcie w przyscisku awaryjanych w takim układzie? czy ten opis pozwala sadzić ze tam lezy problem? W wawie nie mam zadnego garazu, podstawowe narzedzia i ciezko trochę to ogarnąć samemu przyznam. Proszę o rady !![]()