Witam!
Dwa dni temu miałem niemiły zbieg wydarzeń, bo raz ze mi zarysowali na ulicy nadkole i felgę. Dorzucę zdjęcia potem. Ale głównym problemem było zawieszenie. Nagle z niczego siadła jedna strona z tyłu (dokładnie to lewa) i zaczęło bić oponą o nadkole na najmniejszych nierównościach (pocięło mi lekko oponę z tyłu). Nigdy wcześniej tego nie miałem, nawet odpowiadałem na posty o kupnie sprężyn ze u mnie nic nigdy nie ociera nawet czy dużym obciążeniu tyłu. W felerny dzień jechały 4 osoby. Łączna waga 2 osób z tyłu to około 110 kg. Wcześniej jeździłem też w 4 osoby i na tyle było prawie 200 kg. Mówię o jednej i tej samej trasie. Potem wysiadła jedna osoba czyli na tyle zostało jakieś 60 kg i co dziwne nadal obcierało (bez przesady żeby przy jednej osobie z tyłu coś się działo) Po przyjechaniu pod dom ewidentnie samochód siedział niżej z lewej strony o jakiś centymetr. Dziś miałem chwilę wolnego wiec sprawdziłem sprężyny i amortyzatory na kanale i jest wszystko ok. Samochód WRÓCIŁ DO PIERWOTNEJ WYSOKOŚCI : O Byłem na stacji diagnostycznej i nie umieli mi powiedzieć czemu tak mogło być. Potem można powiedzieć, że skakałem, siadałem w kilka osób w bagażniku w środku i wszystko pracowało jak należy. Nie dało się w żaden sposób uzyskać takiego obniżenia jakie było w ten felerny dzień. Amortyzatory są suche, sprężyny nie pęknięte. Nie wiem co to mogło być. Przy jeździe nie zaliczyłem żadnej głębokiej dziury. Znam drogę na pamięć. W tym miałem postój 20 minutowy w którym wszyscy wysiedli z samochodu. Sprężyny to Eibach ProKit 30mm i do tego opony 215/40/16.
Macie jakieś pomysły przez co mogło się tak stać? Niestety nie mam zdjęcia, ale mogę jakoś przerobić zdjęcie jakie jest teraz.
AR 145 1.6 16V T.S 99' po FL.
A tu zdjęcia z zarysowania. Z ciekawości co powiedziecie o tym na feldze, czym to można było zrobić...? Ubytek na feldze jest dość głęboki.