Cześć,
no i po raz kolejny problem :/
Tym razem problem z temperaturą płynu chłodzącego.
Wymieniłem termostat, zalałem nowy płyn - weszło na początek 4litry - czekam aż się nagrzeje, żeby dolać więcej i tak:
- sporo czasu musiałem czekać, aż "złapie temperature"
- Jak już złapał 90st - termostat się otworzył, dolałem płynu - jakieś 2-2,5 litra
- Utrzymując temp na zegarach 90st, włączył się wentylator i włączał się jeszcze kilka razy - chyba tak nie powinno być, bo wentylator powinien załączyć się chyba przy 110st? prawda?
- podpiałem pod kompa i temperatura wg MES była 95st, po czym za chwilę skoczyła na MINUS 130st (to nie żart!!!) i znowu załączył się wentylator
- postanowiłem się przejechać - i po jakimś niecałym kilometrze, temp na zegarach pokazuje 50-60 stopni. komputer zaś pokazuje MINUS 90st.....szok!
W aucie - w miarę ciepło, ale szału nie ma
Jestem w totalnym szoku, bo pierwszy raz spotkałem się z minusowa temp.....
Ale nie patrząc na to nurtuje mnie:
1) Dlaczego nie utrzymuje temp 90st
2) Dlaczego przy 90 st jak już je osiągnie, to włącza się wentylator
3) Dlaczego podczas jazdy tem spada do 60st?
Czy to może być wina czujnika temp?