Witam wszystkich!
Mam do was pytanie, najlepiej do tych którzy zauważyli podobne objawy co u mnie.
Otóż tydzień temu wybrałem się z kuzynem i jego żoną na wycieczkę po Śląsku, będąc w trasie jak zawsze zjechałem, żeby zatankować na BP - zbiornik był prawie pusty, wlałem 35 litrów ON plus dodatek Castrol TDA - jak zawsze. Jako że auto miałem zapakowane po dach to generalnie czułem, że ciężej idzie, ale nie było z tym jakiegoś dramatu. Po zatankowaniu na BP auto szło jakby ciężej i łapało dziury w przyspieszeniu, ale zwaliłem to na to, że jadę ze 150 kg więcej. Najgorsze zaczęło się w następnym dniu, objawy, które występowały w trakcie jazdy nie ustępowały. Trzeba było mocno deptać, żeby auto dostało przyspieszenia i w zakresie 1500-2000 łapało cofke w przyspieszeniu. Wyjeździłem 10l tej jak mi się wydaje ferelnej ropy i wlałem 35 litrów Vervy na Orlenie. Zaraz po tankowaniu objawy nie ustępowały, ale na drugi dzień tj. wczoraj auto szło prawie normalnie, było trochę ospałe, ale różnica była kolosalna. Dzisiaj przyspiesza już normalnie, ale znowu pojawiła się tu dziura/cofka w przyspieszeniu.
Panowie przyznaję się jestem laikiem i obsługa mojego samochodu kończy się na zmianie kół i sprawdzaniu stanu płynów więc nie wiem czy to paliwo czy dzieje się coś bardziej poważnego. Auto ma 215 tysięcy pewnego przebiegu i w zasadzie jeżeli chodzi o kwestię przyspieszenia to nie miałem z nim do tej pory problemów. Czy ktoś jest mi w stanie coś poradzić lub ewentualnie doradzić dobrego i uczciwego fachowca na linii Częstochowa-Lubliniec-Tarnowskie Góry. Czy to może być filtr paliwa?