Przed chwilą zaparkowałem na piętrowym parkingu. Było cicho i usłyszałem że coś cyka. Zaciekawiony sprawdziłem co to i okazało się że dźwięk dochodzi spod mojego auta, bardziej na środku niż z przodu. Po kilku minutach (około 10 minut, nie było mnie wtedy przy aucie) to cykanie ustało. Pojechałem pod dom, jakieś 2 km i znów cyka. Słychać to tylko jak się prawie wsadzi głowę pod bellę. Ten dźwięk może być też odgłosem czegoś kapiącego na metal. Z samego auta na ziemię nic nie kapie. Dodam jeszcze że z samochodem kompletnie nic złego się nie dzieje i śmiga aż miło. Silnik 1.9 itd jeżeli ma to jakieś znaczenie
To może być coś poważnego czy raczej się tym nie przejmować?