Otóż w mojej 147 od momentu zakup (3 tygodnie temu), podczas hamowania bił hamulec. Podczas delikatnego hamowania bardziej a podczas gwałtownego ledwo wyczuwalnie ale bił. 2 tygodnie temu podjechałem do znajomych mechaników, którzy stwierdzili, że klocki i tarcze są prawie nowe. Tarcze nacinane i nawiercane Mikoda, klocki cholera wie kto wytworzył. Powiedzieli mi, że być może tarcza jest któraś minimalnie krzywa. Tarcz gładka, bez rantów i klocka naprawdę bardzo dużo. Tarcza była bez rys od klocków. Ale zasugerowali najpierw wymianę wahacza i gałki (którejś tam). Tarcze jak stwierdzili wówczas się odkręci i zobaczy o co chodzi a dokupić zawsze zdążę. ponieważ nie bardzo miałem czas na szukanie wahacza itd. Jeździłem sobie przez ostatnie dwa tygodnie. Zauważyłem, że bicie w zasadzie z dnia na dzień robi się coraz mniejsze aż wczoraj zupełnie znikło. Przez en okres czasu zrobiłem 285 km. Czy możliwe że klocki musiały się "dotrzeć" do tarczy i dlatego biły ? Bo przecież jeśli była krzyw o się sama nie wyprostowała.
Pytam, bo nie miałem do czynienia z nacinanymi i nawiercanymi tarczami jeszcze.