Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Temat: sprzęgło Selespeed - do wymiany ?

  1. #1
    Użytkownik Rowerzysta
    Dołączył
    02 2012
    Auto
    Alfa 147 2.0 TS Selespeed
    Postów
    94

    Domyślnie sprzęgło Selespeed - do wymiany ?

    Cześć, taka sytuacja... stoję na światłach, autko już oczywiście ciepłe odpowiednio. Zapala się zielone, wrzucam 1 i oto chwila gdy patrzy na mnie całe miasto Nie mogę ruszyć, bieg wrzucony, obroty się dźwigają, a auto ani w jedną ani w drugą stronę. Próbuje z 2 ruszyć - lipa. No to wsteczny - również to samo. Wyłączam, włączam silnik - nic nie pomaga. Auto w końcu zepchnięte na bok. Siedzę i myślę, rozpacz coraz większa. Po 20-30 min odpalam i... ruszyło. Co zatem zabolało Alfę ? Stało się już tak w sumie 2 raz - zawsze jak auto cieplutkie niczym hot dog z BP. Żeby tego było mało to też bodajże drugi raz po wrzuceniu 1 lub R musiałem dodać więcej gazu, aby ruszyć - tak jakby sprzęgło się ślizgało. No, ale to ustało samo... Dodatkowo przegub wewnętrzny z lewej strony już się odzywa - słychać krzyżak, takie cykanie przy ruszeniu, redukcji - ale to miałem wymienić za jakiś m-c.
    Czyżby sprzęgło albo ten przegub i pomimo włączonego biegu coś nie zaskakuje jak jest gorące auto ? Nie mam pojęcia
    Ktoś, coś zna Selespeeda ?

  2. #2
    Użytkownik Świeżak Avatar irr
    Dołączył
    10 2016
    Auto
    '97. GTV 3.0; '00. 156 Sportwagon 2.0 TS Selespeed
    Postów
    28

    Domyślnie

    Pozwolę odkopać temat, bo miałem taką samą przygodę półtora miesiąca temu, oraz wczoraj właśnie.
    Auto mam od 3 lat i 80 tyś km (auto ma prawie 300 tyś przebiegu) i w zasadzie nigdy nic dziwnego się nie działo, oprócz standardowego szarpania gdy zimą rusza się na zimnym sprzęgle i silniku (pierwsze pare minut nieelegancko rusza)

    Półtora miesiąca temu zdarzyło mi się właśnie to co kolega opisuje. Jechałem autostradą wiele godzin, tempo 140-150,
    zjeżdżam na parking żeby zatrzymać się na 2 minuty, nie wyłączałem silnik, tylko wrzuciłem na N, zaciągnąłem ręczny i po chwili grzebania w bagażniku siadam,
    rzucam bieg, a tam ani rusz.
    Środek nocy, pusty parking przy Niemieckiej autostradzie, milion kilometrów od domu..[muzyka z horroru zaczyna grać... ]

    Biegi wrzuca bez problemu(słychać że klika, itd), natomiast sprzęgło jakby w ogóle nie działa, jakby zablokowane w pozycji "otwartej"
    Wyłączanie silnika nic nie dawało. Być może nawet klemę z akumulatora zdjąłem, nie pamiętam teraz dokładnie.
    Posadziłem pasażera za kierownicę, i dałem instrukcję żeby wrzucił bieg i dał gazu, a ja od dołu popatrzę czy tam półosie itd. na miejscu.
    Ku mojemu zaskoczeniu, człowiek daje gazu, a auto rusza jakby nigdy nic...
    To siadłem i pojechaliśmy. Jeździć, obserwować
    Nic dziwnego potem się nie działo. Aż do wczoraj.
    Dojeżdżam do osiedla może po 30 minutowej jazdy po upalnym mieście, zatrzymuję się bez wrzucania na N, żeby przepuścić samochody z naprzeciwka na zwężeniu,
    daje gazu żeby ruszyć.. i nic ! Obroty rosną, ale sprzęgło nie łapie.
    Po chwili daje więcej gazu, powiedzmy ponad 4 tyś obrotów, i coś zaczyna się dziać, sprzęgło łapie tak jakby się mocno ślizgało,
    ale da się delikatnie ruszyć, więc dojeżdżam jeszcze 100 metrów do domu, podłączam FES, i on mówi że jakby wszystko w porządku.
    Wszystkie parametry, temperatura oleju, temperatura sprzęgła, ciśnienie w układzie, itd.
    Ale auto nadal tak rusza dopiero z dużym gazem.
    Wyłączam i zostawiam samochód na 5-10 minut, wracam, odpalam, i wszystko z powrotem normalne.
    Wyjeżdżam na miasto żeby pojeździć i poobserwować
    Z obserwacji wynika że pomimo że już rusza normalnie, przyspieszenia bardzo dziwno długie są.
    Przecież na 1 i 2 ciągnie porządnie, a teraz nic. A gaz w podłodze... przy ruszaniu z miejsca z gazem w podłodze, żadnego rwania, pisku opon, tylko tak spokojnie rusza do przodu,
    przypominając mi ruszanie Smartem pod ostrą górkę
    Więc podejrzewam że sprzęgło się ślizga właśnie.
    Ale, hm, czekaj, to czemu nie ma tak jak w manualu że po prostu dajesz gaz, obroty rosną ale nie i prędkość (bo sprzęgło się ślizga) ?
    Czy przypadkiem komputer nie rejestruje różnicę w prędkości sprzęgła i wału korbowego, i jakby nie pozwala na zwiększenie obrotów więcej niż sprzęgło daje rady przenieść ?
    No i więc przez to nie dało się wcześniej zauważyć że sprzęgło zaczyna się ślizgać, bo gdy się jeździ tak normalnie, to trudno zauważyć że cokolwiek nie tak.
    Teraz, gdybym nie wiedział jak to auto normalnie przyspiesza jak się przyciśnie, to też bym nie kumał że coś jest nie tak.
    Ostatnio edytowane przez irr ; 11-06-2019 o 17:20

Podobne wątki

  1. Dwumas czy sprzęgło do wymiany?
    Utworzone przez befriend w dziale 166
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 21-05-2014, 19:30
  2. Sens wymiany paska rozrzadu w AR 147 z Selespeed
    Utworzone przez Nierozsadny w dziale 147
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 13-07-2013, 22:20
  3. [Problem] Sprzęgło do wymiany?
    Utworzone przez Maska156 w dziale 156
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 07-01-2013, 15:09
  4. [145] Sprzęgło do wymiany.
    Utworzone przez ADI_BoXER w dziale 145/146/155
    Odpowiedzi: 20
    Ostatni post / autor: 08-05-2012, 16:26
  5. sprzęgło - za krótkie? do wymiany?
    Utworzone przez remik230 w dziale 156
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 04-05-2011, 18:44

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory