Witam padlm mi silnik (korba poszla bokiem) kupilem uzywany zamontowalem no i dupa.
Okazalo sie ze zawory ssace w glowicy nie domykaja sie i nie ma kompresji...
Wydechowe chodza elegancko... Sa wyzej.
Poruwnywalem ugiecie ze stara glowica z poprzedniego silnika oczywiscie zaworu nie popychacza i wychodzi ze okolo 5mm jest nizej...
Silnik kreci nic nie puka stuka ale za to strzela z dolotu smierdzi bezyna... Jak odkrecilem swiece z 4 cylindrow i dmuchlem w jeden dymek poszedl z pozostalych...
Rozrzad oczywiscie zlozony byl na blokadach silnik byl kompletny i sprawdzalem poprzedni rozrzadntez byl ok...
Jeden z zaworow udalo mi sie delikatnie rozruszac naciskajac drewienkiem ale to droga przez meki poza tym i tak sie nie domyka...
Podejrzewam ze silnik musial dlugo stac u goscia...
Moze macie jakies pomysly jak to ugrysc bez zrzucania glowicy...
Moze wd albo jakas nafta od strony dolotu??? Mycie czyms do gaznikow???
Wysłane z mojego LM-X520 przy użyciu Tapatalka