Tak jak w temacie, sytuacja miała miejsce na postoju, nie było mnie przy tym. Szczęście w nieszczęściu takie, że się przyznała i koszty poniesie ona z ubezpieczenia. I teraz tak doradźcie mi, czy lepiej w jakimś ASO usuwać szkode, czy wziąć kase i samemu gdziesz poszukać blacharza? Btw ile, może wynieść taka naprawa , lekko zarysowane + wgniecienie na przetłoczeniu drzwi. A i sprawa auta zastępczego, słyszałem, że teraz każdemu poszkodowanemu się należy. Jak ktoś ma doświadczenie w temacie, to proszę o odp.