Witam
Miałem dzisiaj nieprzyjemne zdarzenie. Mniejsza z okolicznościami. Tak jak w temacie uderzyłem w niestety spory krawężnik i skończyłem na chodniku. Na szczęście nikogo na nim nie było. Szkody są tylko w aucie. Prędkości nie pamiętam, skupiłem się na tym, żeby wyhamować. Myślę że było to gdzieś 30-40 km/h. W krawężnik uderzyłem lewą stroną, koła były skręcone w prawo. Felga się na szczęście na oko nie skrzywiła, tylko porysował się rant przy oponie no i oczywiście sama opona się przytarła. Mam nadzieję, że będzie jeszcze do użytku. A teraz dalej. Zanim w ogóle ruszyłem dalej to obejrzałem auto. Uderzenie poszło w dolną część zderzaka, mniej więcej w miejscu gdzie kończy się tablica rejestracyjna (od środka), tylko oczywiście niżej - kilka centymetrów pod kratką, która jest pod tablicą. Zderzak troszkę pękł ale na szczęście się nie połamał. Osłona pod spodem się wykrzywiła ale jeszcze sporo było do ziemi więc można było spokojnie jechać. Coś tam na pewno się przestawiło. Coś też wypchnęło nadkole z lewej strony (od przodu) ale odgiąłem to z powrotem na tyle, żeby nadkole wróciło na swoje miejsce. Blachy są calutkie. Auto jedzie prosto, nic nie stuka przy skręcaniu. Z rzeczy które się zmieniły i które mnie niepokoją to dziwny dźwięk z prawej strony pod maską (czyli z przeciwnej strony do uderzenia). No i jest jeszcze dźwięk jakby się coś przesuwało przy włączaniu zapłonu. Wiem, że taki sam dźwięk jest jak zgaszę auto i poczekam chwilę ale teraz jakiś dziwny, jakby coś go przez chwilę przyblokowywało. Nie wiem czy tak powinno być bo zawsze miałem od razu włączane radio i go nie słyszałem przy włączaniu zapłonu. No i jest jeszcze kontrolka poduszek, a do tego miga licznik kilometrów ale wydaje mi się że to efekt jakiegoś systemu zderzeniowego. Dobrze myślę?
Oczywiście wizyta u mechanika już umówiona. Chcę zapytać co tam mogło się uszkodzić i jak bardzo poważnie. Pytam, bo chcę się trochę uspokoić. Dodam tylko że zawieszenie z przodu było niecałe pół roku temu w całości wymieniane na trw, więc jest świeże.