Ciąg dalszy sagi z pękniętą szybą i rozwalonym mechanizmem wycieraczek......
Dziś przechodząc koło auta zauważyłem pęknięcie od podszybia w górę na długości około 20cm. Najdziwniejsze jest to, że ze względu na brak wycieraczek, samochód stoi zaparkowany od soboty i nie był nawet centymetr przetaczany. Jak odstawiałem go w sobotę to pęknięcia nie było. W najgorszym przypadku było, ale nie dłuższe niż czarny pasek wokół szyby.
Do tej pory jeździłem na zimówkach a właśnie w sobotę założyłem 17tki na lato, zrobiłem może 50km po mieście.
Trochę danych i faktów.
Rocznik 2005
Przebieg 198.000
Od prawie dwóch lat w moich rękach, zrobiłem nią ok 20.000. Po zakupie badana na grubość lakieru, wszystko w normie fabrycznej.
W zeszłym roku robiona geometria, a dokładniej tylko sprawdzana bo wszystko było OK
Zawiecha wymieniana na bieżąco, teraz żadnych luzów.
Rudej na podwoziu brak, progi całe.
Przy wymianie na drugą nową szybę, miejsce montażu dokładnie przejrzane, żadnej rudej nic.
Jaka jest szansa, że buda się rozeszła lub ma "luzy". Czy da się to jakoś sprawdzić, wykluczyć ?
Co może być przyczyną ?
Rozmawiałem już z moim mechanikiem który jako robi mi różne auta od ponad 10 lat. Twierdzi, że szanse na problem po stronie samochodu są praktycznie zerowe, ale nie jest blacharzem
Jutro będę kolejny raz dzwonił do FGS i nie wiem co mam kolesiowi powiedzieć ?
Oczywiście zależy mi na kolejnej szybie od nich, ale najbardziej chciałbym mieć pewność że auto jest całe i przede wszystkim bezpieczne no i że kolejna szyba nie walnie za następne kilka dni...
Poprzednia szyba pękła praktycznie w tym samym miejscu, ale pęknięcie szło bardziej w prawą stronę a nie pionowo w górę
Poniżej foto obrażeń: