Problem z Alfą 156 2.4 JTD 2002r.
Od początku:
Auto przestało odpalać, raz paliło raz nie. Podłączone po kompa błąd P1320 - Synchronizacja pomiędzy wałem korbowym a wałkiem rozrządu.
Kupiony czujnik położenia wału, wymiana. Auto zagadało dopiero na plaka. Później już z rozrusznika bez problemu.
Chodziło normalnie prawie dwa dni. Silnik chodził idealnie, nie kopcił, nie hałasował trzymał ładnie obroty. Ciepłe czy zimne paliło od strzała. Zero błędów.
Niestety pękł wąż wody który nieudolnie był naprawiony przez poprzedniego mechanika. Auto straciło płyny.
Wąż wymieniony na nowy, auto zalane płynami i odpowietrzanie. Temperatura ładnie podeszła, zero wycieków wentylatory ładnie się uruchomiły. Auto w zasadzie gotowe do jazdy.
Za chwilę jednak powrót wcześniejszego błędu P1320, auto znów przestało odpalać.
Następnego dnia rano kręcę auto nie odpala, na mierniku spadek napięcia poniżej 10V. Duży prostownik, auto odpalone na prostowniku.
Pojeździłem wszystko git. Ponowna próba odpalenia bez powodzenia, błąd P1320 wraca mimo wykasowania.
Z tego co wiem... można sprawdzać klin wału, rozrząd czy nie jest przestawiony i czujnik wałka rozrządu.
Nie pasuje mi jednak, że auto do momentu awarii z wężem wody chodziło normalnie bez błędów, oraz ten spadek napięcia i to, że na prostowniku odpaliła.
Czy jest jeszcze jakiś pomysł, rzucanie rozrządu w celu sprawdzenia klina, wymiana czujnika wałka będzie już generować duże koszty.