Cześć,
kilka dni temu jadąc autostradą przy zjeździe na MOP zauważyłem , że sprzędło "w połowie" znikło. Biegi wchodziły z dużym oporem i do końca nie rozsprzęglało skrzyni od silnika. Do domu jakieś 200km z problemami ale dojechałem. Przy próbie odpowietrzenia układu okazało się, że pompa sprzęgła nie zasysa płynu ze zbiornika i nie dało się odpowietrzyć. No to sru... nowa pompa, odpowietrzenie bez problemu poszło, sprzęgło chodzi jak nigdy dotąd. Przejażdżka i jest super.
Auto postało około tygodnia i luz na pedale sprzęgła ogromny a biegi no niby wchodzą ale bez szału. pojeździłem 2 dni i znów ciężko wbić jakiś bieg.
Kolejne odpowietrzenie i zauważyłem że po robocie jak jeszcze na odpowietrzniku miałem wężyk to mimo "zamknięcia" (wpięcia węża głębiej i zabezpieczenia ) nadal w wężyku pojawiały się maleńkie bąbelki powietrza.
No to wymieniłem Pierwszy mniejszy oring na wężu wchodzącym do wysprzęglika ( stary był trochę hmm... wygnieciony) no ale nadal po odpowietrzeniu i zamknięciu odpowietrznika maleńkie bąbelki pojawiają się w wężyku.
Po 2 dniach znów układ srogo zapowietrzony.
Jak i skąd tam powietrze? Wycieków płynu nie zauważyłem, płynu nie ubywa, nie przybywa.
Macie jakieś pomysły, wskazówki?
Proszę o pomoc