Ostatnio 2 razy miałem sytuacje że zapaliła mi się kontrolka oleju (właściwie to bardzo szybko mrugała, efekt jakby coś nie kontaktowało). Od razu zacząłem wertować forum i szukać odpowiedzi, po tematach o zatartych panewkach nie mogłem spać pół nocyMoże podam kilka ważnych informacji:
-działo się to tylko po dłuższych trasach kiedy temp. silnika wynosiła jakieś 90-95 stopni
-tylko na biegu jałowym, po lekkim dodaniu gazu od razu gasła
-zauważyłem że parkowałem wtedy samochód na nierównej nawierzchni, przód był w górze
-z silnika nie dobiegają (jeszcze?) żadne stuki itp
Dzisiaj byłem na wymianie oleju, zalałem motula 6100 10w40 i zmieniłem filtr. Wcześniej jeździł na valvolin'ie max-lifie i dolałem castrola gtx (ta sama gęstość). Ogólnie jak to V6 lubi trochę przepalić oleju, ale żeby nie było nie katuje jej nigdy na niedogrzanym silnikuFacet w warsztacie powiedział, że mogę normalnie jeździć i że może się to powtórzyć kiedy zrobi się trochę cieplej. Powinienem zrobić tak jak powiedział czy powinienem się bardziej zainteresować tą sprawą?