a więc tak
simering wału mi wywaliło( od strony rozrządu). nie było by to nic dziwnego gdyby nie to że to już 3 raz w przeciągu 3 tygodni !!! za 1 razem myślałem że to normalne 190 tysi ponad na liczniku więc normalnie się zużył. ale wczoraj drugi raz poszedł i shock co jest grane. rozumiem pierwszy raz ale nie drugi to już nie przypadek. po rozebraniu koła pasowego na wale widzę go, obtarty przez koło pasowe rozrządu i wysadzony na 1-2 mm. i terz pytanie - czemu go wysadziło? i zacząłem myśleć. znalazłem jedną analogię a mianowicie po rozpędzeniu auta na dwojce i mająć obroty rzędu 4- 5 tysięcy puściłem pedał gazu i zacząłem hamować silnikiem. po takim hamowaniu, zwalnianiu wystrzeliło mi simering i wyciekł olej dosłownie momoentalnie kałuża. wydawało mi się że być może odma jest zapchana i gazy nie mają gdzie się rozejść. sprawdziłem ją i nic byłą czysta. dziś rozebrałem po raz trzeci złożyłem i dalej zonk. przejechałem 2 km i znów olej po wkręceniu silnika na obroty. załamka totalna.
po ochłonięciu i doholowaniu ( jak tylko miałem wyciek hol pomimo że kontrolka ciśnienia sie nie swieciła) pod dom konsultacja z kolegą.
wydumaliśmy i tylko jedno nam na myśl przyszło a mianowicie luzy współosiowe na wale korbowym ( luzy poprzeczne ). sprawdziłiśmy je i mają około 4 mm. czyli dużo i wystarczająco by wypchać simering na tyle by spowodować wyciek.
teraz do was pytanie czy macie może po tym opisie jakieś swoje teorie? co to może być?
pomimo że jutro Niedziela to na kanał wjeźdżam i rozbieram.
ZAŁAMKA