Cześć,
powiem Wam, że już mi ręce opadają... Niedawno wymieniłem komplet hamulców, bo stare miałem już ostro zajechane. Wszystkie zaciski zostały rozebrane na części pierwsze, wyczyszczone i tam gdzie trzeba przesmarowane. Pracują jak nowe. Założone zostały nowe tarcze Zimmermana i klocki Ferodo DS Performance oraz wymieniony płyn hamulcowy na ATE . Wszystko super, heble żyleta, chociaż od początku delikatnie popiskują przy delikatnym dohamowywaniu. Dzisiaj wybrałem się w dłuższą trasę i po dojechaniu na miejsce stwierdzam stary problem, mianowicie felgi PL i TP są dość gorące, wyraźnie cieplejsze niż ich odpowiedniki po przeciwnych stronach. Niekiedy jak dojeżdżałem na światłach to czułem w trakcie toczenia się auta bez naciskania hamulca takie specyficzne nagłe zatrzymanie na koniec i nie staczanie się jak było lekkie wzniesienie. Raz jest normalnie, raz czuć, że trzyma delikatnie. Wykluczamy zaciski, i wężyki, które wcześniej wymieniłem na Hela. Nie chcę zajechać nowych gratów, co mam wymienić w następnej kolejności pompę hamulcową, serwo, czy pompę ABS? Na co stawiacie, bo jestem już zdesperowany i chcę rozwiązać ten problem...
Pozdrawiam!