Witam,
pojechałem dzisiaj do Wrocławia (200km w jedną stronę).
Droga do- wszystko jak najbardziej ok.
Droga z- około 50km od domu słyszę dziwny dźwięk na piątym biegu przy około 2500rpm, tak jakby "tututututu"

tak mega cicho, niby go słyszałem, niby nie. Wyciszyłem więc radio i nic. Otworzyłem okno- nic. Myślałem, że jestem zmęczony całym dniem i poprostu się przesłyszałem. Od tego czasu dźwięk zniknął, a ja zdążyłem o nim zapomnieć.
Potem wyprzedziłem pare ciężarówek, bez szaleństw czy odcinek. Wszystko jak tak jak powinno być, Alfa aż rwała sie na kolejne km

potem znowu spokojna jazda, pusta droga 80kmph praktycznie non stop.
Około 5km od domu dziwny dźwięk powrócił... tym razem donośny, do usłyszenia na każdym biegu, najlepiej od 1500-2500rpm, przy 3000 znowu nie słychac, a wyżej nie chciałem próbowac. Dźwięk trochę jak diesel, ale tak jakby bardziej metaliczny. Tak jak wyżej "opisałem". Dodatkowo Alfa straciła moc. Postanowiłem zjechać na parking i chociażby otworzyć maske, to przy hamowaniu zaświeca się (miga) czerwona kontrolka ( na poniższym obrazku kontrolka numer 1). Po wyhamowaniu, lampka gaśnie.

obrazek zapożyczony z google
Proszę o pomoc, jakiekolwiek wskazówki gdzie zacząć szukać. Z góry dziękuje- Tomek