Skoro został naprawiony (i to w najmniej bolesnej wersji) , sprawia mega przyjemność z jazdy, to skąd nagle wątek o sprzedaży? Logiczne jest, że wyślesz znajomych z takimi propozycjami na drzewo.
Skoro został naprawiony (i to w najmniej bolesnej wersji) , sprawia mega przyjemność z jazdy, to skąd nagle wątek o sprzedaży? Logiczne jest, że wyślesz znajomych z takimi propozycjami na drzewo.
Masz rację, też tak myślę... Ale dużo osób tak twierdzi że [notranslate]Alfa[/notranslate] Romeo to TRUDNY samochod, ja uważam że może coś w tym jest, ale jeżeli człowiek dba i wymienia części te które trzeba wymieniać to samochód powinien służyć, teraz będę królikiem doświadczalnym, bo nie zamierzam się pozbywać tak świetnego autka jakim jest [notranslate]Alfa[/notranslate] 156 jtd 16v 190KM, zobaczymy w praniu, mam nadzieję że tym razem mnie nie zawiedzie....Będę na bieżąco zdawał relacje, ale do trzech razy sztuka.....
![]()
To samochód specyficzny, o który trzeba dbać, a to wbrew pozorom w praktyce codziennego użytkowania jest dla niektórych bardzo trudne lub niemożliwe- terminowe wymiany rozrządu, pilnowanie stanu oleju i jego wymiany, jeśli tego się nie robi to auto się posypie na 100% i czeka nas wtedy bardzo kosztowna naprawa, wielu się wtedy usiłuje auta pozbyć za małe pieniądze, -mit o wielkiej awaryjności tak znajduje potwierdzenie. Nie twierdzę że [notranslate]Alfa[/notranslate] to auto bezawaryjne, być może psuje się trochę częściej niż inne, ale gdy się o nie dba to nie ma tragedii, da się nim przejechać bezawaryjnie wiele kilometrów.
Pytanie z jakiej przyczyny rozrząd się zerwał.
Tak jak na początku opisałem. Rozrząd się nie zerwał tylko przeskoczył o trzy ząbki. Powodem przeskoczenia był pasek wieloklinowy (alternator-wspomaganie-klima) który się rozwarstwił z brzegu i wkręcił w dolną zębatkę rozrządu. Jak się okazało rozwarstwienie paska zpowodowała rolka prowadząca która miała straszne luzy na łożysku. Idąc dalej to rolka prawdopodobnie zużyła się przedwcześnie przez sprzęgiełko alternatora które zabezpiecza cały układ napędu paska przed nagłymi siłami przy odpuszczaniu pedału gazu.
- - - Updated - - -
Napiszę jeszcze że po całej tej akcji wymieniłem olej. Po spuszczeniu oleju przeciągnąłem po misce magnesem w stronę korka i okazało się że dostały się tam wałeczki z połamanych dźwigienek popychaczy. Było ich około 20 szt.
Zostały by w misce . Przez sitko smoka nie przejdą
Przez sitko smoka może i nie, ale może by się dostały pomiędzy korbowód a wał korbowy........ nie wiem, nie znam się!.... ile tam jest prześwitu. Licho nie śpi!
- - - Updated - - -
Przez sitko smoka może i nie, ale może by się dostały pomiędzy korbowód a wał korbowy........ nie wiem, nie znam się!.... ile tam jest prześwitu. Licho nie śpi!
Cześć, czy ktoś może potwierdzić, że wymiana dźwigienek ze sprężynką (drucikiem) na te z blaszką musi pociągać za sobą wymianę popychaczy (bo te dla dźwigienek ze sprężynką nie pasują)?
Miałem identyczną historię jak autor tego wątku - rozwarstwiający się pasek alternatora spowodował przeskoczenie rozrządu. Wymieniam dźwigienki, stare są ze sprężynką, a w ofercie tylko te z blaszką. Zastanawiam się, czy wymiana popychaczy będzie konieczna.