Witam,
wracając z wakacji, jadąc autostradą zaobserwowałem dziwny objaw, może pomożecie ustalić przyczynę.
Otóż jadąc na 5-tym biegu, z prędkością 110km/h mam ok 2100 obrotów. Przyspieszając do 120km/h obroty falują między ok 2400 a 2800, wskazówka obrotomierza lata jak opętana w górę i w dół w tym zakresie. Stabilizuje się tylko jak wejdę na ok 3000 (130km/h), zejdę poniżej 2400 lub jeżeli jadę jednostajnie przez powiedzmy kilka minut jednostajnie utrzymując prędkość.
Jeżdżąc po mieście, na niższych biegach nie zaobserwowałem tego efektu. Auto ma zaślepiony EGR blaszką (nie jest przepalona)- czy może to mieć jakiś związek?
95% moich tras to miasto i drogi gdzie nie rozwinę takich prędkości, jednak teść zaczął mnie straszyć uszkodzoną turbiną i zbliżającym się wydatkiem, także wolę zasięgnąć innej opinii zanim wpadnę w panikę . Chociaż gdyby to była turbina to chyba efekt byłby cały czas, a nie tylko na najwyższym biegu / takiej prędkości?