Kolego, najlepszym lekarstwem na opieszałość ubezpieczyciela jest korzystanie z samochodu zastępczego. Przy szkodzie całkowitej od dnia zdarzenia do wypłaty odszkodowania, plus parę dni na zakup innego auta (o tym już pisałem). Gdyby ubezpieczyciel wiedział, że swoją opieszałością generuje sobie koszty, to już byś miał kasę na koncie.Napisał wilu934
specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Auto jest w pelni jezdne. Nie zalezy mi na szybkiej kasie, tylko rzetelnym zalatwieniu sprawy. Sam chce ich przetrzymac, zeby mniej czasu im zostalo. Ustawowe 30 dni minie za 1,5 tygodnia.
Zawsze się możesz dogadać z wynajmującym samochody zastępcze. Przeważnie to idzie cena netto na pół. Parę złotych może wpaść do kieszeni.
Wysłane z mojego JSN-L21 przy użyciu Tapatalka
Nikogo nie chcę namawiać do grzechu, ale nie każdy lubi jeździć obitym autem. Wystarczy że bagażnik się nie zamyka i już masz podstawę do korzystania z samochodu zastępczego. Ułamane zaczepy zderzaka też stwarzają ryzyko, że zderzak odpadnie i dostanie się komuś pod koła... Samochód zastępczy można wynająć nawet od osoby prywatnej, tak więc dajesz kumplowi zarobić, a po wszystkim macie okazję do rozbrojenia dobrej flaszki.
specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Też nie lubię. TYm bardziej, że o auto dbałem to spazmów dostaje jak przypomne sobie o tym zdezorientowanym dziadku, który "nie wiedział jak to się stało". Dobrze wiedzieć, że takie coś przechodzi.
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem