Standardowo, z polecenia. Przyłożył jakąś żarówkę w miejsce styków, gdzieś pod schowek pasażera, a żarówka zyskiwała na mocy wraz ze zwiększaniem siły nawiewu pokrętłem (podobno tak wykluczył awarię rezystora). Po wszystkim złapał się za głowę i powiedział, że za 500 zł postara się ogarnąć w 3 dni.