Witam ponownie, po przebojach z elektryką w mojej alfie niestety czas na silnik...Dziś jeździłem spokojnie po mieście cały dzień, normalna jazda miejska, parkowanie itp, po wyjściu ze sklepu od teściowej... (zbieg okoliczności???
) w alfie zaczęło coś stukać w silniku po na pewno po stronie gdzie są paski (prawa jak się siedzi w aucie), nie mogę niestety namierzyć na jakiej wysokości to stuka, poczytałem na forum i wynika że albo coś w rozrządzie albo pompa oleju, ale te stuki nie pasują do tych np z filmików z youtuba. Stuki wyglądają tak: są raczej przytłumione, niemetaliczne, około 2 stuki na 3 sekundy, równomierne, występują przy postoju na biegu jałowym i podczas jazdy przez kilka minut, później ich nie ma, po dojechaniu do domu stuków już nie było, auto postało pół godzinki i sprawdziłem znów - stuki powróciły ale trochę cichsze, poprzednio były głośniejsze niż praca silnika i słychać je było nawet przy zamkniętych szybach. Co radzicie, bo aż się boję wogóle gdzieś wyruszać alfą jutro... Aż się boje kosztów naprawy jak to coś poważnego... CO do pracy silnika to przed awarią jak i teraz działa idealnie, żadnych innych objawów, moc też nie spadła, dymu dziwnego nie ma... Po 2 godzinach jak silnik ostygł stukanie jest dużo cichsze ale bardzie częstotliwe teraz już trochę metaliczne, nadal prawa strona silnika, paski, koła i napinacze wyglądają ok. Poradzicie coś?