Witam
Mam problem, a mianowicie ostatnio sobie wszedłem dosyć szybko w zakręt, a konkretnie na skrzyżowaniu skręcając w prawo miałem troche większą prędkość niż normalnie. docisnęło mnie do fotela i nagle cos strzeliło w fotelu. Od tego momentu fotel jest przechylony w lewo,rusza sie delikatnie na boki i szybsza jazda po zakrętach staje sie praktycznie niemozliwa, bo fotel sie buja a ja odczuwam to tak jakby auto uciekalo mi na boki. mozna powiedziec ze nie czuje samochodu.
Owszem do malutkich nie naleze, 185/115 to jest dosyc sporo, ale fotel chyba powinien wytrzymywac takie obciazenia. no chyba, ze ludzie z moimi gabarytami powinni jezdzic BMW/Audi itp.
Co z tym zrobic? Jak rozebrac fotel i gdyby nie dalo sie tego naprawic to ile bedzie mnie kosztowac wymiana fotela na uzywke oczywiscie. Przy wymianie moge przelozyc sama "konstrukcje", bo mam skore (ktora nomen omen mialem chec wymienic na cos innego bo widzialem ze ktos na forum pisal ze chce sprzedac fotele Recaro chyba).
Pomocy bo taka jazda to ch*j nie jazda.
Aha i przechylone jest nie tylk oparcie ale seidzisko rowniez