Witam koledzy no i mam pierwszy poważny problem z moja Alfą od czasu jak ją kupiłem:/ Sprawa wygląda tak. Pewnego dnia przegoniłem belle na autostradzie Kraków-Szarów odcinek ok 10km z prędkością 200-218km/h. No i co? Stanąlem na swiatlach na koncu odcinka i uslyszalem dziwnie metaliczny stukot z pod maskiAlfa juz u mechanika, silnik rozkrecony i diagnoza zatarty tłok w 1-szym cylindrze:/// Teraz mam 2 rozwiazania do wyboru. Robienie szlifa w cylindrze wstawianie tulei i zakup wszystkich potrzebnych uszczelek oraz tłok ( mozliwe zeby 1 tłok kosztował 600zł ???) lub znalezienie bloku silnika kupno i jego wstawienie. Poradzcie mi czy jest sens szukac silnika, ktory nie wiadomo w jakim stanie się trafi? Choc 1 sposob czyli szlify i tuleja jest droższy to skłaniam bym sie na to rozwiaznie gdyz wydaje mi sie pewniejsze. Co o tym myslicie? Prosze o porady pomysły opinie itp
![]()
Może wiecie czy ktos ma silnik 2.4jtd do sprzedania lub tłoki?
Gdzie moge dostac nowy tłok oprocz serwisu w rozsadnej cenie?
Pozdrawiam i juz zbieram kase na remont gdyz koszt bedzie poważny:///![]()